- Mamy świadomość, że jesteśmy grzeszni i dajemy temu wyraz na początku każdej mszy świętej. Nie boimy się krytyki, jeżeli piętnuje nasze słabości, bo pomaga nam ona w nawróceniu - powiedział kard. Stanisław Dziwisz w kazaniu do wiernych podczas procesji Drogi Krzyżowej w Kalwarii Zebrzydowskiej. Zastrzegł jednak: - Nie możemy się jednak zgodzić, aby krytyka opierała się na braku prawdy - dodał.
Na Drogę Krzyżową w Wielki Piątek przybyło ok. 100 tys. wiernych. Kard. Dziwisz zaznaczył, że Kościół nie może się zgodzić, aby krytyka "naruszała podstawowe zasady współżycia w społeczeństwie, które respektuje prawo Boże i szanuje godność każdego człowieka". - A więc i kapłana, i biskupa - przestrzegł Dziwisz.
Odniósł się w ten sposób - choć nie wprost - do sprawy abp. Leszka Sławoja Głódzia. Tygodnik "Wprost" napisał, że metropolita gdański poniża podwładnych księży i ma kłopoty z alkoholem.
Prawo od tysiąca lat
Kard. Dziwisz podkreślał, że Kościół jest często jedyną instytucją, która broni świętości życia, zwłaszcza poczętego i nienarodzonego, sprzeciwia się i "piętnuje projekty ustaw, które naruszają godność człowieka dopuszczając możliwość manipulowania ludzkimi zarodkami oraz demolowania małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety". - Jesteśmy przekonani, że tego rodzaju pogańskie prawa zakłamuja prawdę o człowieku, niszczą sumienia i nie służą dobru narodu, z którym Kościół był i jest zawsze solidarny od ponad 1000 lat - ocenił kardynał.
Duchowny podkreślał, że Jan Paweł II przyjeżdżał do Kalwarii "przemodlić" najważniejsze problemy Kościoła. Wyraził nadzieję, że wzorem papieża Polaka, na pielgrzymim szlaku papieża Franciszka znajdzie się także sanktuarium kalwaryjskie.
Kard. Dziwisz odnosił się do pontyfikatu obecnego Ojca Świętego. Mówił, że bardzo ważne dla Kościoła jest przyjęcie przez niego imienia ubogiego świętego z Asyżu. Ze słów kardynała płynęło przesłanie, że Kościół kieruje się w stronę ubogich, więźniów i potrzebujących.
Jednocześnie metropolita krakowski zaznaczył, że do dwóch tysięcy lat za Chrystusem podążają rzesze wyznawców, ale z drugiej strony „istnieją siły, które kontestują Jezusa”. Przejawia się to w postawie obojętności wobec Boga, „gdy człowiek próbuje być samowystarczalny i urządzić sobie życie na własną rękę, bez Jezusa, bez Ewangelii, bez Kościoła”. Apelował, by wierni towarzysząc Jezusowi w Wielki Piątek w drodze na Golgotę odnowili pragnienie trwania przy nim.
Droga z krzyżem
Piątkowa część misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej rozpoczęła się o świcie przed Domem Kajfasza. Dziesiątki tysięcy wiernych przypatrywało się inscenizacji męki Zbawiciela, przygotowanej przez ojców bernardynów oraz osoby świeckie z różnych rejonów Polski.
Spod Domu Kajfasza wierni dotarli Dróżkami Męki Pańskiej do Ratusza Piłata. To tam odczytany został "Dekret skazujący Jezusa na śmierć przez Piłata". Po słowie pasterskim kardynała Dziwisza wierni w Drodze Krzyżowej przeszli na Wzgórze Ukrzyżowania, gdzie odprawiona została liturgia Wielkiego Piątku. Ciało Chrystusa w Eucharystii zostało przeniesione do Kaplicy Grobu na szczycie góry. Do niedzieli będzie trwała jego adoracja.
Autor: nf,mn//kv,tr / Źródło: TVN24 Kraków, PAP, tvn24.pl