Z legowiskiem w skrzynce po jabłkach, na krótkim łańcuchu i przy pustej misce – psa w tak opłakanym stanie pracownicy fundacji La Fauna zastali na jednej z posesji w Domaradzu (Małopolska). Pozostałe czworonogi należące do tego samego właściciela też mieszkały w fatalnych warunkach.
Zdaniem animalsów, psiak wegetował w skrzynce od co najmniej pół roku.
- Na dodatek biedak miał bardzo krótki łańcuch, który w rzeczywistości okazał się dłuższy, ale co z tego, że dłuższy skoro był okręcony wokół wbitego w podłoże słupka. Dopiero po naszej interwencji, kiedy właściciel dowiedział się że wezwaliśmy policję, odplątał łańcuch – relacjonuje Beata Porębska, przedstawicielka La Fauny.
Przywiązany do traktora, "żeby paliwa nie ukradli"
Zgłoszenie, które wpłynęło do fundacji, dotyczyło jednego psa. Szybko okazało się, ze zaniedbanych czworonogów jest na posesji więcej. - Zauważyliśmy, że w dalszej części gospodarstwa są jeszcze dwa przywiązane do ciągnika – tłumaczy Porębska.
Właściciel, jak relacjonują aktywiści, zachowywał się agresywnie i odmawiał wpuszczenia ich na podwórko. Nastawienie zmienił, kiedy wezwana została policja. - Wtedy zaczęło się pospieszne sprzątanie, jeden pies został spuszczony z łańcucha, a przed przyjazdem policji schowany w oborze – opisuje przedstawicielka fundacji.
Mężczyzna pokazał policjantom, czym karmi psy. Jak relacjonuje La Fauna, był to "duży papierowy wór pełen starych zapiekanek z serem i drożdżówek".
Na karmę "rzuciły się jak na rarytas"
Początkowo w rozmowie z funkcjonariuszami właściciel psów zarzekał się, że ma tylko dwa zwierzaki i dlatego jest w stanie przedstawić dwa zaświadczenia o szczepieniu.
- Gdy powiedzieliśmy, że zrobiliśmy zdjęcie trzeciemu, przyznał, że jest trzeci, ale nie szczepiony, bo ma już 25 lat. Okazało się, że schował go w oborze – referuje Porębska
Ostatni pies, jak się okazało, był przywiązany do traktora – żeby nikt nie ukradł paliwa.
Właściciel podpisał zobowiązani, obiecał postawić psom budy i karmić je odpowiednią karmą. Inspektorzy zostawili na początek trochę psiej karmy, którą dostali od schroniska w Zawierciu. - Psy rzuciły się na nią, jak na największy rarytas – dodają przedstawiciele fundacji.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja La Fauna