Z samochodu zauważyła dym. W płonącym domu była kobieta

Pożar domu we wsi Jamy
Dąbrowa Tarnowska (Małopolska)
Źródło: Google Earth

Do patrolu policji w Małcu podjechała 30-latka prosząca o pomoc. Okazało się, że kobieta zauważyła dym wydobywający się z okna pobliskiego domu. Funkcjonariusze drogówki pojechali na miejsce i wyprowadzili przebywającą w budynku seniorkę.

Pożar wybuchł w budynku we wsi Jamy (powiat mielecki) w środę rano. Jako jedna z pierwszych zauważyła go jadąca drogą 30-latka. Kobieta znalazła patrol drogówki w pobliskiej wsi Małec (powiat dąbrowski) i poinformowała policjantów o niebezpieczeństwie.

Funkcjonariusze pojechali na miejsce i zawiadomili straż pożarną oraz dyżurnego dąbrowskiej jednostki. Mieszkańcy budynku nie mogli jednak czekać.

Pożar domu we wsi Jamy
Pożar domu we wsi Jamy
Źródło: Małopolska policja

"Wewnątrz domu znajdowała się 75-letnia kobieta oraz jej 45-letni zięć, który wcześniej zauważył pożar. Policjanci pomogli kobiecie opuścić zadymiony budynek i przekazali ją pod opiekę sąsiadki" – podaje dąbrowska policja. Seniorka ani jej zięć nie odnieśli poważniejszych obrażeń.

"Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji kobiety, która zgłosiła pożar, policjanci mogli błyskawicznie dotrzeć na miejsce i udzielić skutecznej pomocy" – czytamy w policyjnym komunikacie.

Pożar domu we wsi Jamy
Pożar domu we wsi Jamy
Źródło: Małopolska policja
Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: