Zamiast na pierwszą gwiazdkę czy Świętego Mikołaja dzieci z utęsknieniem czekały na listonosza, który mógł przynieść wieści o najbliższych. O tradycyjnej pasterce na Wawelu można było zapomnieć. Jednak mimo ponurego nastroju krakowianie smażyli karpia i ubierali choinki. - Święta w czasie okupacji były smutne, ale miały tradycyjny charakter - opowiada Leszek Mazan, znawca Krakowa.
Okupacja Krakowa rozpoczęła się sześć dni po wybuchu II wojny światowej. - W grudniu na Wawelu zapłonęło ogromne ognisko. Spalono narodowe pamiątki, między innymi Wóz Drzymały. O tym zdarzeniu mieszkańcy Krakowa rozmawiali przy wigilijnych stołach - mówi Leszek Mazan, znawca Krakowa.
Tradycyjnie, choć bardzo skromnie
Mimo trwającej okupacji święta Bożego Narodzenia krakowianie nadal obchodzili. I chociaż tradycyjne produkty były niemal niedostępne, dbali, by duch świąt nie umarł.
- Wbrew niemieckiej okupacji próbowali żyć tak jak przed wojną, jakby nie chcieli widzieć okupanta. Boże Narodzenie było centralnym wydarzeniem - mówi Andrzej Chwalba, historyk i badacz dziejów Krakowa.
Jak mówi, sutość wigilijnego stołu zależała od majętności gospodarza. - Ta jednak się zmieniała, jak to na wojnie. Ktoś ubożeje, ktoś się wzbogaca - zaznacza.
Nie brakowało tradycyjnych potraw. - Karpie były dostępne, problem był tylko z przyprawami. Jednak w kuchni można było trzymać się tradycji - mówi Mazan.
Do wspólnego biesiadowania zasiadało zazwyczaj 15, a nawet 20 osób. - Wszyscy chcieli podkreślić łączące ich więzi, jakby mówili "jesteśmy skazani na siebie" - opisuje Chwalba.
Czekali na listonosza
Przy wigilijnym stole puste krzesło nie było rzadkością. Jednak nie chodziło o nieoczekiwanego gościa, ale o miejsce, gdzie zwykle siedział wujek lub ojciec. Z utęsknieniem czekano nie na Dziadka Mroza czy Świętego Mikołaja, ale na listonosza, który mógł przynieść wieści o najbliższych osobach.
Mimo panujących biedy i ubóstwa dzieci mogły spodziewać się pod choinką drobnych podarków. - Kobiety w prezencie otrzymywały bieliznę, którą produkowano ze starych, zużytych kalek technicznych – mówi Mazan.
Dzieci też zajmowały się przygotowaniem prezentów. Podczas tworzenia rękodzieł nadzorowały je mamy lub babcie.
Choinki dla niemieckiej chwały
Nie brakowało również świątecznych dekoracji. W krakowskich domach zawsze stały choinki. - Ozdób brakowało, a zakłady cukiernicze produkowały wyroby tylko dla Niemców. Krakowianie przystrajali więc drzewka watą - mówi Mazan.
Świątecznych drzewek nie brakowało również na ulicach miasta. Wiele stało na krakowskim Rynku. Te jednak nie cieszyły się popularnością wśród mieszkańców. - Zostały postawione przez gospodarzy miasta i miały świadczyć o zwycięstwie armii niemieckiej. Stały otoczone przez hitlerowskie flagi w kolorach czerni i czerwieni - mówi Chwalba.
Zamknięty Wawel
Kiedy Niemcy zaczęli okupację Krakowa, mieszkańcy miasta mogli zapomnieć o wstępie na Wawel. Katedra otwarta była dla krakowian tylko w wybrane dni. O organizacji pasterki w tym wyjątkowym miejscu nie było nawet mowy. Jednak nie oznaczało to całkowitej rezygnacji z tradycyjnej mszy.
- Chociaż w zwykłe dni w mieście obowiązywała godzina policyjna, to w wigilijny wieczór Niemcy naginali zasady. Dzięki temu mieszkańcy Krakowa mogli być obecni na tradycyjnej pasterce - opowiada Mazan.
Kolędy i szopki
Razem z wejściem Niemców do Krakowa ucichła też melodia miasta, czyli hejnał z wieży Mariackiej. Dopiero w 1940 roku w Boże Narodzenie mieszkańcy mogli usłyszeć tak ukochane dźwięki. Podczas okupacji nie cichły też kolędy. - Kolędowano o wiele więcej niż teraz. Ludzie wykorzystywali wręcz osoby grające na skrzypcach, mandolinach i akordeonach. Muzyka stała się czymś naturalnym, budującym więzi w tym tak trudnym dla krakowian czasie - mówi Chwalba.
Jak przypominają historycy, czas okupacji był też okresem wzrostu popularności tradycyjnych szopek inspirowanych motywami architektonicznymi Krakowa. - Kościół wystrzegał się szopek nawiązujących do ówczesnej sytuacji politycznej, wzrosła więc inspiracja motywem krakowskim. Ta tradycja zadomowiła się w mieście na dobre - mówi Chwalba.
Autor: mmw/r / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Narodowe Archiwum Cyfrowe