Pięciomiesięczna dziewczynka trafiła do szpitala w Rzeszowie. Ponieważ obrażenia dziecka wskazywały na to, że mogło ono paść ofiarą przemocy, lekarze zawiadomili policję. Funkcjonariusze zatrzymali rodziców dziewczynki. Ojciec został zwolniony, matka usłyszała zarzuty i aresztowano ją na trzy miesiące.
Dziewczynka najpierw trafia w piątek do szpitala w Gorlicach (Małopolska), skąd została przewieziona do placówki w Rzeszowie. Obrażenia dziecka były poważne i zagrażały życiu. Wymagało szybkiej interwencji neurochirurga. Obecnie stan dziewczynki jest przez lekarzy określany jako ciężki, ale stabilny.
Zarzuty
Ze względu na charakter obrażeń lekarze zawiadomili policję. - Informacja wpłynęła do nas w piątek wieczorem od policji z Rzeszowa. Lekarz z tamtejszego szpitala powiadomił, że przywieziono do nich pięciomiesięczne dziecko, które ma obrażenia wskazujące na to, że mogło być ofiarą przemocy – tłumaczy Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy policji w Gorlicach.
Tego samego wieczora policjanci zatrzymali matkę dziecka, 22-letnią mieszkankę Biecza, a następnego dnia rano ojca. – Wczoraj obie osoby były przesłuchane przez prokuratora. Ojciec po przesłuchaniu został zwolniony. Natomiast matce prokurator postawił zarzut znęcania się nad dzieckiem, co skutkowało ciężkimi obrażeniami ciała, realnie zagrażającymi życiu. Po przesłuchaniu matka wróciła do naszych policyjnych pomieszczeń – tłumaczy Szczepanek.
- Zarzucono jej konkretnie znęcanie się nad nieporadnym z uwagi na wiek dzieckiem z jednoczesnym spowodowaniem ciężkich obrażeń ciała, głównie w obrębie czaszki. Podejrzana nie przyznała się do stawianych jej zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień. Przed sądem złożyła szczątkowe wyjaśnienia, które nie wniosły niczego istotnego do tej sprawy – mówi prokurator Tadeusz Cebo, szef prokuratury rejonowej w Gorlicach
W poniedziałek po południu sąd na wniosek prokuratora zdecydował o umieszczeniu 22-latki tymczasowym areszcie na trzy miesiące.
- Uzasadniając tę decyzję sąd rejonowy przyjął, że zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzaną zarzucanego jej czynu, a nadto zachodzą przesłanki uzasadniające stosowanie tymczasowego aresztowania, to jest obawa utrudniania postepowania przez podejrzaną w razie pobytu na wolności poprzez nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań – tłumaczy Bogdan Kijak, rzecznik prasowy sądu okręgowego w Nowym Sączu. Kobiecie grozi od 3 do 15 lat więzienia.
Źródło: TVN24 Kraków