Na ulicy Studenckiej mężczyzna w średnim wieku kluczami rysuje samochody - takie zgłoszenie dostała w niedzielę wieczorem krakowska policja. Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce sześć aut już zostało uszkodzonych. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", zniszczeń mógł dokonać dyrektor pobliskiego V LO im. Augusta Witkowskiego – jednej z najlepszych placówek w Polsce. We wtorek podejrzewany ma złożyć wyjaśnienia.
Policja informuje, że mężczyzna rysował kluczami karoserie zaparkowanych przy chodniku samochodów.
W rozmowie z portalem tvn24.pl policja potwierdza także, że podejrzewanym w sprawie jest "jeden z pracowników pobliskiej szkoły". Jak jednak podaje "Gazeta Wyborcza", niektórzy ze świadków mieli od razu rozpoznać w mężczyźnie dyrektora V Liceum Ogólnokształcącego, mieszczącego się właśnie przy ul. Studenckiej.
- Mężczyzna, który dokonał zniszczeń w chwili przyjazdu policji znajdował się w pobliżu miejsca zdarzenia. Został wezwany do złożenia wyjaśnień we wtorek na komisariacie policji - informuje Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. Jak dodaje, podejrzewany najprawdopodobniej usłyszy zarzut zniszczenia mienia.
Liceum z czołówek rankingów
V Liceum Ogólnokształcące sprawy nie komentuje, bo jak powiedziała w rozmowie z portalem tvn24.pl zastępczyni dyrektora Zdzisława Niewińska "sami jeszcze nic nie wiedzą".
Sam dyrektor nie był dostępny. Jak nam powiedziano w sekretariacie "jest na całodniowym wyjściu służbowym".
V Liceum Ogólnokształcące to elitarna placówka - nie tylko najlepsza w Krakowie, ale też wysoko oceniana w rankingu miesięcznika Perspektywy. Od 2009 roku szkoła nie wylądowała poza pierwszą piątką ogólnopolskiej listy. W roku 2015 V LO znalazło się na miejscu trzecim, zaraz za dwiema szkołami z Warszawy.
Kuratorium: to szokujące
Artur Pasek z Małopolskiego Kuratorium Oświaty w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że informacja o możliwym niszczeniu mienia przez dyrektora liceum jest dla niego "szokująca".
- Jeżeli okaże się, że było to umyślne przestępstwo, dyrektor może nie tylko stracić stanowisko, ale również prawo do wykonywania zawodu nauczyciela - wyjaśnia na łamach dziennika Pasek.
Kierowcy parkowali prawidłowo
Według policji mężczyzna mógł niszczyć samochody, bo "przeszkadzało mu, że są tam zaparkowane". Rzeczywiście, ulica Studencka jest jedną z najbardziej tłocznych w pobliżu Rynku i jedną z niewielu, na których samochody bez specjalnych identyfikatorów mogą parkować.
Według policji kierowcy, których pojazdy uległy zniszczeniu najprawdopodobniej nie popełnili żadnego wykroczenia drogowego. - Nawet jednak gdyby tak się stało, to od rozliczania ich z tego są służby, a nie przypadkowe osoby - zauważa rzecznik.
Zniszczone samochody stały przy ul. Studenckiej w Krakowie:
Autor: wini/i / Źródło: TVN24 / Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: commons.wikimedia.org | D T G