Spore kłopoty będzie miał 43-letni celnik, który w podrzeszowskiej agencji towarzyskiej pojawił się z pistoletem. Pracownicy ochrony zabrali mu broń i wezwali na miejsce policję. Mężczyzna został już zawieszony w służbie.
W sobotę rano celnik odwiedził agencję towarzyską w pobliżu Rzeszowa. Kiedy pracownik zauważył, że mężczyzna trzyma w dłoni pistolet, natychmiast wezwał ochronę. Celnik oddał broń, a ochroniarze wezwali policję. Po badaniu okazało się, że mężczyzna miał 2,45 promila alkoholu we krwi. Został zatrzymany do wytrzeźwienia.
- Prowadzimy sprawę o wykroczenie. Zatrzymany złamał przepisy ustawy o broni i amunicji, która zakazuje m.in. noszenia broni pod wpływem alkoholu. Najprawdopodobniej straci pozwolenie na jej posiadanie – informuje rzecznik podkarpackiej policji Paweł Międlar.
Stracił już stanowisko
- Funkcjonariusz przebywał wtedy na urlopie i miał przy sobie prywatną broń – informuje Edyta Chabowska z Izby Celnej w Przemyślu. Od razu dodaje, że celnik poniesie konsekwencje swojego zachowania.
- Kierownictwo Izby Celnej w Przemyślu wyraża zaniepokojenie z powodu tej sytuacji. Dokładnie analizujemy wszelkie okoliczności tego zdarzenia i wyciągniemy wobec funkcjonariusza konsekwencje służbowe – podkreśla rzeczniczka.
Celnik stracił już stanowisko kierownika rzeszowskiej grupy mobilnej Służby Celnej. Został zawieszony w czynnościach służbowych i wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne.
- W szeregach Służby Celnej nie ma i nie będzie tolerancji dla niegodnych i nieetycznych zachowań funkcjonariuszy, nawet jeśli nie mają one związku z pełnioną służbą – dodaje Chabowska.
Autor: ał / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu