"Bywa porywczy i ma specyficzne pomysły". Sąsiadka o Grzegorzu Ś.

Sąsiadka Grzegorza Ś. opowiada, że miał dziwne pomysły na życie
Sąsiadka Grzegorza Ś. opowiada, że miał dziwne pomysły na życie
Źródło: Kamil Zych, Marek Żuber | TVN24 Kraków
Grzegorz Ś., który wjechał na Wawel autem i próbował zaatakować ludzi siekierą to mieszkaniec krakowskiego Kazimierza. W rozmowie z reporterem TVN24 opisuje go sąsiadka.

Jak mówi w rozmowie z reporterem TVN24 sąsiadka napastnika, mieszka on sam.

- Bywa porywczy i ma specyficzne pomysły na życie – opowiada. - Na przykład jakiś czas temu wymyślił, że chce być bioenergoterapeutą. Innym razem myślał o interesie z gazem łupkowym – mówi kobieta.

"Próbował wyłudzać pieniądze"

Jak twierdzi, odkąd mężczyzna stracił pracę, bardzo często dzwonił do sąsiadów, żeby dali mu papierosy albo drobne.

- Brakowało mu pieniędzy. Próbował np. w podstępny sposób, wykorzystując wątek bioenergoterapii, wyłudzić pieniądze, mówiąc, że jeśli ktoś mu da jakąś kwotę albo np. parę paczek papierosów, to on jest w stanie uleczyć daną osobę, pomóc rzucić palenie innemu sąsiadowi – opowiada.

Sąsiadka Grzegorza Ś. zapytana o to, czy coś mogło wskazywać, że mężczyzna jest niepoczytalny bądź chory psychicznie odpowiada, że "aż tak daleko by nie zaszła".

- Wydaje mi się, że na pewno jakieś zburzenia osobowości może mieć – dodaje i zaznacza, że nie jest specjalistą, żeby to oceniać.

Czytaj więcej o sytuacji, do której doszło w środę na Wawelu.

Autor: jś/mz/k / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: