"Totalny brak ciepła, brak ludzkich odruchów, które obowiązkowo wpisane są w zawód lekarza. Jeżeli nie potrząśniecie środowiskiem, to stracicie w nas największych przyjaciół" – napisał Jerzy Owsiak w liście otwartym do konsultanta krajowego w dziedzinie położnictwa i ginekologii. To reakcja założyciela WOŚP na dramatyczny poród, który odbył się w starachowickim szpitalu. Tam pacjentka na podłodze, bez pomocy, urodziła martwe dziecko.
"Z niedowierzaniem pod koniec zeszłego tygodnia usłyszeliśmy w mediach o porodzie na Oddziale Położniczym Szpitala w Starachowicach. Porodów dziennie mamy w Polsce między 950 a 1100, ale ten był wyjątkowy, bo mało że z tragiczną ciążą, to jeszcze dziecko przyszło na świat w szokujących, niedających się ogarnąć myślą, okolicznościach" – rozpoczął swój list otwarty do konsultanta krajowego w dziedzinie położnictwa i ginekologii, prof. dr hab. Stanisława Radowickiego Jerzy Owsiak.
"Brak ciepła, porozumienia, ludzkich odruchów"
W liście Owsiak zaznacza, że nie jest pierwsza taka sytuacja, do której doszło na oddziałach położniczych.
"Obserwujemy to bardzo dokładnie, chociażby z racji wspierania przez Fundację WOŚP wszystkich szpitali w Polsce, w których rodzą się dzieci. Ogromna część pieniędzy wydanych przez nas, przeznaczona była na wyposażenie nie tylko podstawowych oddziałów noworodkowych, ale także oddziałów intensywnej terapii i wielu, wielu innych, dzięki czemu w sposób widoczny zmniejszyła się śmiertelność noworodków w Polsce"– zaznacza Owsiak.
Założyciel WOŚP podkreśla, że wszystkie te dramatyczne przypadki mają wspólne cechy: "totalny brak ciepła i próby porozumienia się z pacjentkami, brak ludzkich odruchów, które obowiązkowo wpisane są w zawód lekarza".
"Zadbajmy, by było więcej serca"
"Jeżeli Państwo nie potrząśniecie swoim środowiskiem i nie wypracujecie zasad pracy oddziałów położniczych, które nawet w kilku punktach, jak dekalog, będą mówiły o obowiązkach, jakie spoczywają na lekarzach i personelu medycznym, to stracicie w nas największych przyjaciół, którzy od tylu lat wspierają Wasze szpitale super sprzętem medycznym" – pisze założyciel WOŚP dodając, że standard urządzeń kupowanych dla oddziałów neonatologicznych urządzeń jest "gwarancją skutecznej pracy na najwyższym światowym poziomie":.
"Zadbajmy teraz wszyscy, aby więcej w tym było ludzkiego serca "– podsumowuje.
List założyciela WOŚP to reakcja na dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się na oddziale położniczym szpitala w Starachowicach.
Pani Izabela trafiła do szpitala po tym, jak przestała wyczuwać ruchy płodu. Lekarze potwierdzili, że ciąża obumarła. Kobieta została umieszczona na oddziale. Kiedy zaczęła odczuwać skurcze, lekarze mieli uznać, że nie są to skurcze porodowe. - Na łóżku odeszły mi wody, urodziłam na podłodze - opowiadała kobieta. W tym czasie jej mąż miał szukać pomocy u pracowników szpitala. – Gdy urodziłam, lekarka wpadła z pretensjami, że "cóż wielkiego się stało, że mnie wzywacie" – relacjonowała kobieta.
Personel zwolniony
Dyrektor szpitala Grzegorz Fitas przeprosił pacjentkę. Zaznaczył też, że kobieta przeżyła tragedię osobistą, a "personel nie był w stanie w kompetentny sposób udzielić kobiecie pomocy".
Zwolniony został ordynator oddziału, lekarze i położne: w sumie 8 osób. W niedzielę zakończyła się także kontrola prowadzona przez wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa doktora Wojciecha Rokitę. Została przeprowadzona na polecenie ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, konsultanta krajowego ds. położnictwa i ginekologii prof. Stanisława Radowickiego oraz konsultanta krajowego ds. perinatologii prof. Mirosława Wielgosia.
Kolejną kontrolę w placówce przeprowadzi również NFZ.
Sprawę z urzędu, po doniesieniach medialnych, wszczęła prokuratura okręgowa w Kielcach. W prokuraturze rejonowej w Starachowicach została przesłuchana jest pokrzywdzona kobieta, jej siostra oraz jej mąż.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków / facebook