Na dwa miesiące aresztował w piątek rzeszowski sąd rejonowy czterech z pięciorga podejrzanych w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia ponad 10 mln zł na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Wśród nich jest dyrektor SA. Sąd nie zgodził się na aresztowanie Marty K., głównej księgowej.
Decyzje o zastosowaniu tymczasowego aresztowania zapadły w piątek na posiedzeniach niejawnych.
Na dwa miesiące do aresztu trafią dyrektor Sądu Apelacyjnego Andrzej P., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcina B. oraz dwie osoby z firm, które miały wykonywać zlecenia na rzecz sądu.
Sąd nie zgodził się na aresztowanie głównej księgowej SA w Krakowie Marty K. i zastosował wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze.
Jak poinformowała PAP sędzia Alicja Kuroń z Sądu Rejonowego w Rzeszowie wobec Marty K. sąd zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 40 tys. zł, zakaz opuszczania kraju i dozór policji.
W czwartek wieczorem o aresztowanie wszystkich pięciorga podejrzanych w tym śledztwie wystąpiła Prokuratura Regionalna w Rzeszowie, prowadząca śledztwo. Wnioskowała jednak o areszt trzymiesięczny.
Przekroczenie uprawnień, przywłaszczenie pieniędzy
Zarzuty w śledztwie dotyczącym niedopełnienia obowiązków oraz nadużycia uprawnień w zakresie prowadzenia gospodarki finansowej w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie usłyszało pięć osób.
Dyrektor SA Andrzej P. jest podejrzany o przekroczenie uprawnień i przywłaszczenie pieniędzy w kwocie ponad 10 milionów złotych. Za to grozi nawet 10 lat więzienia.
Główna Księgowa SA Marta K. jest podejrzana o przekroczenie uprawnień i przywłaszczenie ponad 10 milionów złotych oraz o przyjęcie od jednego z przedsiębiorców łapówki w postaci komputera, telefonu, 20 tysięcy złotych, zegarka oraz opłacenia kosztów pięciu pobytów u kosmetyczki. Jak informuje PK, łączna wartość przyjętej korzyści majątkowej to 28 tysięcy 160 złotych.
Dyrektor Centrum Zakupów Dla Sądownictwa Marcin B. jest podejrzany o przywłaszczenie prawie 800 tys. złotych. Jemu również grozi 10 lat więzienia.
Katarzyna N. jest podejrzana o przywłaszczenie prawie 4,2 mln zł, a Jarosław T. - prawie 5,5 mln zł. Prokuratura podejrzewa mężczyznę o wręczenie korzyści majątkowej dyrektorowi sądu.
Na razie zarzutów nie usłyszał prezes SA. W czwartek rzecznik PK poinformowała, że "weryfikowane są umowy zawierane z podmiotami zewnętrznymi, które zostały znalezione w trakcie przeszukań jego pomieszczeń służbowych i mieszkalnych".
Przeszukania u prezesa SA
We wtorek przeszukany został gabinet i mieszkanie prezesa sądu. Przeszukań dokonali funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego na polecenie Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.
W środę informowaliśmy, że funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie i cztery inne osoby.
- Śledztwo dotyczy korupcji, przywłaszczenia mienia, niegospodarności na wielką skalę - powiedział Kaczorek. W komunikacie PK wyjaśniła, że ze śledztwa wynika, iż w latach 2013-16 Sąd Apelacyjny w Krakowie zawierał z zewnętrznymi firmami umowy o świadczenie usług w postaci analiz i opracowań, płacąc za nie przeciętnie po kilkadziesiąt tys. zł, ale nie ma dowodów, że analizy i opracowania w ogóle powstały. - W Sądzie Apelacyjnym w Krakowie brak jakichkolwiek dokumentów, które potwierdzałyby realizację zawartych umów. Wartości usług bądź zakupów, będących przedmiotem zamówień składanych przez Sąd Apelacyjny w Krakowie, nie przekraczały kwoty 30 tysięcy euro. Pozwalało to na podejmowanie decyzji o składaniu zamówień przez dyrektora sądu, z pominięciem procedury przetargowej – wyjaśniło biuro prasowe PK.
"Zatrzymania nie mają wpływu na działania sądu"
- Mechanizm ten umożliwiał wyprowadzenie środków pieniężnych będących w dyspozycji sądu poprzez firmy zewnętrzne pozostające w zmowie z dyrektorem sądu i główną księgową. W proceder ten było zamieszanych kilkanaście podmiotów. Właściciele firm są powiązani towarzysko i rodzinnie z dyrektorem sądu oraz dyrektorem centrum zakupów dla sądownictwa – stwierdzono w komunikacie.
Prokuratura podała, że dowody zebrano podczas listopadowych przeszukań w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie i u rzekomych kontrahentów tego sądu. - W wyniku tych czynności zabezpieczono nośniki elektroniczne oraz dokumentację finansową związaną z realizacją fikcyjnych zleceń. Przesłuchano również osoby pełniące funkcje kierownicze, pracowników, a także właścicieli niektórych firm – wyjaśniła PK.
- Zatrzymania nie mają wpływu na działania sądu w sferze sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Dotyczą nieprawidłowości związanych z zarządzaniem sprawami majątkowymi przez pion finansowy, który jest pionem niezależnym i niepodlegającym kontroli prezesa sądu - zapewniał w czwartek wiceprezes Sądu Apelacyjnego Andrzej Solarz.
Autor: mmw/i / Źródło: PAP / TVN24 Kraków