1 szpital, 6 prokuratur, 25 postępowań o błędy w sztuce lekarskiej

W limanowskim szpitalu mają nastąpić zmiany, które poprawią sytuacjęTVN24 Kraków

Sześć prokuratur prowadzi lub prowadziło 25 postępowań dotyczących zawiadomień o błędach lekarskich w limanowskim szpitalu. 16 lutego w sądzie rozpoczął się proces w jednej z tych spraw. Chodzi o wydarzenia z 2012 roku, kiedy to zmarły bliźnięta. Oskarżeni są lekarze. Nie przyznają się do winy.

W czerwcu 2012 r. 23-letnia ciężarna kobieta zgłosiła się do szpitala w Limanowej, będąc w siódmym miesiącu bliźniaczej ciąży. Kobieta, której odeszły wody płodowe, całą noc czekała na pomoc lekarską. Rano, kiedy wykonano cięcie cesarskie, bliźnięta nie żyły.

Akt oskarżenia przeciwko lekarzom z oddziału ginekologicznego limanowskiej placówki trafił do miejscowego sądu pod koniec grudnia.

Lekarka jest oskarżona o narażenie ciężarnej na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu za niewłaściwe wykonanie badań w trakcie ciąży oraz za o nieumyślne spowodowanie śmierci bliźniąt. Śledczy oskarżają także byłego ordynatora oddziału ginekologii i położnictwa Leszka P., że nie zapewnił odpowiedniej opieki medycznej pacjentce. Jego zastępca Jacek W. jest oskarżony o szereg zaniedbań, które naraziły 23-letnią ciężarną na groźbę utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Lekarzom grozi do roku więzienia. Zdaniem prokuratury do śmierci bliźniąt doszło, ponieważ lekarze zwlekali z decyzją o cesarskim cięciu. Według biegłych doszło do zaniedbań lekarskich już podczas prowadzenia ciąży, kiedy m.in. badano czynność serca tylko jednego płodu. Lekarze w trakcie przesłuchań nie przyznali się do winy.

Po tych wydarzeniach lekarka została zwolniona z pracy. Leszek P. i Jacek W. nadal pracują w limanowskim szpitalu. - Dyrekcja szpitala, dopóki nie ma wyroku, ma związane ręce. Jednak ordynator oddziału ginekologicznego został odwołany i ogłoszono konkurs – tłumaczy starosta powiatu Jan Puchała.

Nie przyznają się do winy

W poniedziałek ruszył proces. Jak informuje lokalny portal limanowa.in, lekarze nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Odmówili też składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania.

- Obrońcy lekarzy wnioskowali o wyłączenie jawności postępowania. Przekonywali, że ważny interes społeczny, na który powoływali się dziennikarze jest mniej istotny wobec charakteru sprawy i obowiązującej ich klientów tajemnicy lekarskiej - czytamy na portalu limanowa.in.

Tego wniosku sąd jednak nie uwzględnił. Już na etapie postępowania przygotowawczego pokrzywdzona kobieta wyraziła bowiem zgodę na ujawnienie informacji związanych z jej leczeniem przez lekarzy będących oskarżonymi, co automatycznie wyłączyło obowiązywanie tajemnicy lekarskiej.

W tej sprawie proces już się toczy. Wiele zawiadomień o błędach w sztuce lekarskiej, w do których miało dojść w szpitalu w Limanowej, wciąż czeka na wyjaśnienie.

25 postępowań w 6 prokuraturach

Postępowania w sprawie błędów lekarskich w limanowskim szpitalu prowadziły lub prowadzą już wszystkie prokuratury z okręgu nowosądeckiego.

- Od 2012 roku do dzisiaj w sprawie błędów w sztuce lekarskiej dotyczących szpitala w Limanowej było lub jest prowadzonych 25 spraw – informuje Beata Stępień-Warzecha, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Plan naprawczy

W szpitalu mają nastąpić zmiany.- Pod koniec ubiegłego roku dyrektor przedstawił program naprawczy dla szpitala – zapewnia starosta limanowski Jan Puchała.

Sprawą zajmuje się też organ założycielski placówki, czyli rada powiatu. - W obliczu ostatnich wydarzeń, obecnie działania nadzorcze w stosunku do szpitala zostały wzmożone i aktualnie pracujemy nad rozwiązaniami, które poprawią praktyczne aspekty funkcjonowania oddziałów takich jak: Szpitalny Oddział Ratunkowy, Oddział Ginekologii i Położnictwa, Oddział Chorób Wewnętrznych – czytamy w piśmie przesłanym do redakcji portalu tvn24.pl

To właśnie na tych oddziałach doszło do największej liczby zdarzeń, które teraz bada 6 prokuratur. Przypominamy najbardziej bulwersujące sprawy.

Dziecko nie żyje. Śledztwo umorzone, ordynator zawieszony

W lutym ubiegłego roku podczas porodu w szpitalu zmarło dziecko. Z zeznań ojca wynikało, że mimo iż jego żona miała wyznaczony termin porodu na 6 lutego, kazano jej się zgłosić do szpitala dopiero 17 lutego. - W trakcie pobytu wystąpiła akcja porodowa i zaburzenia w tętnie płodu i z tego powodu wykonano niezwłocznie cięcie cesarskie - mówił wtedy Marcin Radzięta, dyrektor szpitala w specjalnym oświadczeniu w tej sprawie.

Jak wykazała sekcja zwłok, dziecko było zdolne do samodzielnego życia. - U malucha nie stwierdzono żadnych wad genetycznych - informowała Janina Tomasik z limanowskiej prokuratury.

Wtedy jednak nikomu nie postawiono zarzutów, a konsultanci wojewódzcy stwierdzili, że śmierć dziecka nie nastąpiła z winy lekarzy.

Po tych zdarzeniach ordynator oddziału został zawieszony, a obowiązki miał przejąć jego zastępca, czyli teraz oskarżony już w sprawie śmierci bliźniąt Jacek W. Wtedy mężczyzna miał postawione zarzuty niedopełnienia obowiązków.

Podejrzewali o wzięcie amfetaminy, to był błąd

Kontrola po śmierci dziecka. Szpitalny absurd w Limanowej
Kontrola po śmierci dziecka. Szpitalny absurd w Limanowejtvn24

Również na oddział ginekologiczny limanowskiego szpitala trafiła ciężarna 27-letnia pacjentka. Pod koniec października przebywała na porodówce. W czasie porodu dostała wstrząsu anafilaktycznego i trafiła na oddział intensywnej terapii. Lekarze, żeby uratować dziecko, musieli przeprowadzić cesarskie cięcie. Dziecko przewieziono do szpitala na krakowskim Prokocimiu.

Pierwsze badania przeprowadzone właśnie przez zespół limanowskiego szpitala wykazały, że kobieta była pod wpływem amfetaminy lub substancji zbliżonej. Taka informacja została też przekazana przez lekarzy mediom i prokuraturze. Wszczęto śledztwo. Prokuratura nie była jednak przekonana, co do dokładności wyników i powołała grupę biegłych z niezależnego laboratorium. Nie było śladu narkotyków. Na podstawie tej opinii umorzono postępowanie wobec matki.

Teraz prokuratura sprawdza, czy nie został popełniony błąd lekarski. Sprawa prowadzona jest pod kątem możliwości bezpośredniego narażenia życia lub zdrowia poprzez podanie pacjentce niewłaściwego leku. Postępowanie zostało przekazane do prokuratury w Nowym Targu.

Dwa razy odesłany ze szpitala, zmarł w ośrodku zdrowia

Po śmierci dwóch pacjentów, lekarz nadal pracuje
Po śmierci dwóch pacjentów, lekarz nadal pracujeTTVBL

W kwietniu 2013 roku doktor Robert K. dwukrotnie odesłał 41-letniego mieszkańca Laskowej ze szpitalnego oddziału ratunkowego w Limanowej. Pierwszy raz po zbadaniu mężczyzny, który skarżył się na silny ból w klatce piersiowej, przepisał mu lek przeciwbólowy i odesłał do domu. Następnego dnia, kiedy pacjent ponownie trafił na SOR, Robert K. po podstawowym badaniu przepisał mu lek uspokajający i magnez. Uznał, że nie ma potrzeby hospitalizacji. Mężczyzna niedługo potem zmarł w ośrodku zdrowia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był tętniak. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że schorzenie mężczyzny można było rozpoznać, wykonując echo serca lub tomografię komputerową. W szpitalu w Limanowej Robert K. został zawieszony w obowiązkach.

Wcześniej ten lekarz został skazany za wpisanie do dokumentacji badań, których nie wykonał. Zrobił to po śmierci pacjenta w tarnowskim SOR. Został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Pracę po wyroku znalazł właśnie w Limanowej.

Sprawa pacjenta z limanowskiego szpitala wciąż jest wyjaśniana. Postępowanie trafiło również do Nowego Targu. – Wstępna opinia biegłych nie dała podstaw do postawienia zarzutów. Postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko. Rodzina zmarłego 41-latka złożyła zażalenie na wydaną opinię. Prokuratura zdecydowała, że biegli muszą odnieść się do tych zarzutów – mówi prokurator Zbigniew Gabryś, który pracował w nowotarskiej prokuraturze.

20-latek nie żyje, prokuratura czeka na opinię

W maju 2012 roku, z powodu niedotlenienia mózgu na terenie placówki zmarł 20-letni pacjent. Do szpitala trafił tuż po tym jak spadł z rusztowania. W ciężkim stanie trafił na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, gdzie był leczony ponad miesiąc. Kiedy jego stan się poprawił, zdecydowano o przeniesieniu pacjenta na chirurgię urazową. Cztery dni później zmarł.

Sprawą zainteresowała się prokuratura, która podejrzewała, że do nagłego zgonu mogło dojść wskutek błędu w sztuce lekarskiej. Jak wykazała sekcja zwłok, 20-latek zmarł w wyniku uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego co skutkowało śmiercią mózgu. Później prokuratorzy czekali na wydanie opinii biegłych, a w grudniu 2012 roku sprawa została zawieszona. W marcu ubiegłego roku prokuratura umorzyła śledztwo. W lipcu sąd jednak uchylił tę decyzję i polecił uzupełnienie materiału dowodowego o opinię biegłych z zakładu medycyny sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Na razie prokuratura czeka na opinię, dopiero wtedy będzie badać, czy między śmiercią mężczyzny a działaniem lekarzy zachodzi związek.

Rzecznik praw pacjenta apeluje

Nie tylko prokuratury zajmują się sprawami dotyczącymi limanowskiego szpitala. Sygnały dotyczące placówki trafiły też do biura rzecznika praw pacjenta. W ubiegłym roku było ich 14.

- W dwóch sprawach prowadziłam już postępowania wyjaśniające w celu sprawdzenia czy nie doszło tam do naruszenia praw pacjenta. Jedno zakończyło się niestwierdzeniem naruszenia prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych, a drugie jest jeszcze w toku - zaznacza Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta.

Apeluje też do pacjentów, którzy uważają, że doszło do naruszenia ich praw, aby informowali o tym rzecznika.

- W przypadku uzyskania, przy okazji takiego zgłoszenia, informacji co najmniej uprawdopodabniających naruszenie praw pacjenta, rzecznik wszczyna postępowanie wyjaśniające - zaznacza, i dodaje, że jeśli pacjent złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, a po rozpatrzeniu prokuratura decyduje o umorzeniu sprawy, przysługuje prawo złożenia zażalenia.

Dyrektor wyjaśnia radnym

W piśmie przesłanym do redakcji portalu tvn24.pl przewodniczący rady powiatu oraz starosta limanowski zapewniają, że nad szpitalem wciąż pełniony jest nadzór.

- Dla zobrazowania powyższych twierdzeń, można wskazać iż dyrektor Marcin Radzięta, od czasu kiedy zaczął pełnić swoją funkcję tj. od 22 maja 2012 r., uczestniczył aktywnie w posiedzeniach Zarządu Powiatu 17 razy, a w posiedzeniach Komisji Zdrowia - 9 razy. Niemal zawsze obecny jest na sesjach Rady Powiatu Limanowskiego, podczas których zabiera głos i udziela wyjaśnień w bieżących sprawach Szpitala Powiatowego w Limanowej – czytamy w oświadczeniu.

Dyrektor szpitala Marcin Radzięta odmówił wypowiedzi dla portalu tvn24.pl. - Z uwagi na toczące się postępowania, nie udzielamy komentarza - usłyszeliśmy w sekretariacie dyrekcji limanowskiego szpitala.

Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków

Pozostałe wiadomości

Nowy premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer potwierdził, że jego rząd zrezygnuje z planu wysyłania nielegalnie przybyłych na Wyspy imigrantów do Rwandy. Wyjaśnił, że forsowany przez jego poprzedników plan nie działa odstraszająco.

Nowy premier Wielkiej Brytanii ogłasza zmianę w polityce migracyjnej kraju

Nowy premier Wielkiej Brytanii ogłasza zmianę w polityce migracyjnej kraju

Źródło:
PAP

Dwóch Polaków zmarło w sobotę na Malcie. Do tragicznego wypadku z ich udziałem doszło podczas eksploracji wraku statku u wybrzeży plaży Żonqor na wschodzie kraju. Obaj mężczyźni zmarli w szpitalu. O śmiertelnym wypadku Polaków donosi "Times of Malta".

Pod wodą pojawiły się "problemy". Media: dwóch Polaków zmarło po nurkowaniu na Malcie

Pod wodą pojawiły się "problemy". Media: dwóch Polaków zmarło po nurkowaniu na Malcie

Źródło:
"Times of Malta"

865 dni temu rozpoczęła się inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę. Grupa wrogich dronów Shahed zaatakowała w nocy obwody: charkowski, sumski, połtawski i kirowohradzki. Ukraińcy apelują o ochronę przestrzeni powietrznej przez polskie systemy powietrzne nad przygranicznymi regionami kraju. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Ukraina. Podsumowanie najważniejszych wydarzeń ostatniej doby

Ukraina. Podsumowanie najważniejszych wydarzeń ostatniej doby

Źródło:
PAP, Suspilne, Ukraińska Prawda

Jon Landau, laureat Oscara, producent filmów "Titanic", "Avatar" oraz "Avatar: istota wody", nie żyje. Miał 63 lat. O jego śmierci poinformowała rodzina.

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W sobotę nad Polską przechodziły silne burze. Wiele pracy mieli strażacy z zachodnich województw, gdzie grzmiało najmocniej. W Międzychodzie drzewo przewróciło się na samochód, a w pobliskiej Radogoszczy wichura poderwała dwa dmuchane zamki. Niebezpiecznie było także na Pomorzu Zachodnim i Ziemi Lubuskiej.

Pękł ponad stuletni dąb, wiatr porwał dmuchane zamki. Są ranni

Pękł ponad stuletni dąb, wiatr porwał dmuchane zamki. Są ranni

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

W sobotę w Lotto padły dwie główne wygrane. Do graczy trafi prawie po 1,4 miliona złotych. Oto wyniki Lotto i Lotto Plus z 6 lipca 2024 roku.

Padły dwie szóstki w Lotto

Padły dwie szóstki w Lotto

Źródło:
tvn24.pl

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. We wschodniej Polsce dzień zapowiada się upalnie, a miejscami obowiązują alarmy drugiego stopnia przed skwarem. Nadchodzące godziny przyniosą również burze z gwałtownymi ulewami.

Ostrzeżenia IMGW. Uważajmy na skwar i burze

Ostrzeżenia IMGW. Uważajmy na skwar i burze

Źródło:
IMGW

Rosyjscy najemnicy przejmą kontrolę nad bazą lotniczą 101 w stolicy Nigru, Niamey. Amerykańskie wojsko zakończy wycofywać się z tego miejsca w niedzielę. Jednostki stacjonujące w bazie dronów opuszczą Niger w sierpniu, przed uzgodnionym wcześniej terminem - przekazał generał dywizji sił powietrznych USA Kenneth Ekman.

Z bazy 101 odlecą ostatni Amerykanie. Zostaną rosyjscy najemnicy

Z bazy 101 odlecą ostatni Amerykanie. Zostaną rosyjscy najemnicy

Źródło:
PAP, BBC

Rok temu wzięła ślub, a kilka miesięcy temu została uznana za funkcjonariuszkę miesiąca w dzielnicy Queens. Emilia Rennhack z domu Kowalczyk - policjantka z Nowego Jorku - została pochowana. Kilka dni wcześniej zginęła w salonie kosmetycznym, jako jedna z czterech osób, w które wjechał kompletnie pijany kierowca.

Emilia pożegnana przez rodzinę, burmistrza Nowego Jorku i wielu policjantów

Emilia pożegnana przez rodzinę, burmistrza Nowego Jorku i wielu policjantów

Źródło:
PAP

W trzeciej rundzie Wimbledonu Iga Świątek przegrała z Julią Putincewą i odpadła z turnieju. Dwa śmiertelne wypadki na polskich jeziorach - utonęli 12-latek i 17-latka. We Francji rozpoczyna się II tura wyborów do Zgromadzenia Narodowego. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 7 lipca.

Przegrana Igi Świątek, II tura wyborów we Francji. 5 rzeczy, które trzeba wiedzieć w niedzielę

Przegrana Igi Świątek, II tura wyborów we Francji. 5 rzeczy, które trzeba wiedzieć w niedzielę

Źródło:
tvn24.pl, PAP, eurosport

17-latka w Skorzęcinie (Wielkopolskie) utonęła w sobotę po tym, jak wyskoczyła z rowera wodnego do jeziora bez kapoku.

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

Źródło:
PAP

Rodzice trzymiesięcznego chłopca, u którego "stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni", usłyszeli zarzuty znęcania się fizycznego nad dzieckiem i spowodowania ciężkich obrażeń. To 35-letnia adwokatka i 37-letni lekarz. Ich pełnomocnik przekazał, że nie przyznali się do stawianych zarzutów.

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Strażnicy graniczni interweniowali na pokładzie samolotu, który miał odlecieć z Lotniska Chopina do Wenecji. Powodem był agresywny pasażer, który nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej i nie stosował się do poleceń personelu.

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, komentując problemy z wyborem przez PiS marszałka w Małopolsce, gdzie ma większość w sejmiku. - To nie jest tak, że to się wydarzyło nagle. To jest taki długotrwały proces, którego w tej chwili widzimy spektakularny koniec - stwierdziła Joanna Kluzik-Rostkowska (KO).

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

Źródło:
TVN24
"Jeżeli mamy rozmawiać o pokoju, o państwie palestyńskim, to musimy zacząć od Jerozolimy"

"Jeżeli mamy rozmawiać o pokoju, o państwie palestyńskim, to musimy zacząć od Jerozolimy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W nowej kadencji brytyjskiej Izby Gmin Partia Pracy będzie mieć 411 posłów, Partia Konserwatywna – 121, a Liberalni Demokraci – 72. Dopiero w sobotę późnym południem zakończyło się ponowne przeliczanie głosów oddanych w czwartkowych wyborach parlamentarnych w ostatnim z okręgów.

Wybory w Wielkiej Brytanii. Wszystkie głosy przeliczone, exit poll nie dla wszystkich się sprawdził

Wybory w Wielkiej Brytanii. Wszystkie głosy przeliczone, exit poll nie dla wszystkich się sprawdził

Źródło:
PAP

Burza tropikalna Beryl zmierza w stronę Teksasu, a jej dotarcie do amerykańskiego lądu prognozowane jest na poniedziałek. Przedtem może ona przybrać na sile i ponownie stać się huraganem, choć już nie tak silnym, co można było zaobserwować w ostatnich dniach na Karaibach. Tam wciąż trwa usuwanie skutków silnego wiatru i ulewnych opadów.

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NHC
Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl