Pościg w Starachowicach (woj. świętokrzyskie). Kobieta jechała krajową "dziewiątką" pod prąd. Uciekając przed policją, przebiła oponę i spowodowała kolizję z innym pojazdem.
W czwartek wieczorem kilkanaście minut po godzinie dziewiętnastej dyżurny starachowickiej komendy otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na drodze krajowej numer 9 samochód jedzie "pod prąd".
"Wobec dużego zagrożenia na miejsce niezwłocznie skierowano patrol ruchu drogowego. Policjanci już po chwili zauważyli wskazany w zgłoszeniu pojazd. Poruszał się z uszkodzoną oponą, zmuszając inne samochody do zjeżdżania z drogi" - przekazała w komunikacie świętokrzyska policja.
Nie zatrzymała się do policyjnej kontroli
Jak poinformowali mundurowi, kierująca mazdą pomimo sygnałów policyjnych nie zatrzymała się do kontroli. "Dalszą jazdę uniemożliwiło jej czołowe zderzenie z toyotą" - podała policja.
Autem kierowała 37-latka. Kobieta została przebadana na zwartość alkoholu w organizmie, była trzeźwa. Została jej pobrana krew do badań. Trafiła do policyjnej celi.
Czytaj też: "O kurde, człowiek jedzie pod prąd!". Kobietę na autostradzie nagrał inny kierowca, była pijana
Usłyszała zarzuty
"Okazało się, że 37-latka już wcześniej spowodowała kolizję z volkswagenem, co prawdopodobnie tłumaczy uszkodzoną oponę" podała w komunikacie policja. Mundurowi dodali, że w dwóch kolizjach spowodowanych przez kobietę nikt nie został ranny.
Kobieta będzie odpowiadała m.in. za kolizje drogowe oraz za niezatrzymanie się do kontroli drogowej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska Policja