W jednym z magazynów na terenie zakładów Mesko w Skarżysku-Kamiennej (Świętokrzyskie) doszło do pożaru. Podczas pracy z pojemnikami wypełnionymi paliwem rakietowym zginął 59-letni mężczyzna. Trwają oględziny miejsca zdarzenia. Na razie z użyciem robota. Są wstępne ustalenia.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach wyjaśnia okoliczności tragicznego pożaru na terenie zakładów Mesko w Skarżysku-Kamiennej. Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 11. Wiadomo, że ze względu na "specyficzne miejsce i ewentualne zagrożenie ponownym wybuchem" oględziny przeprowadzane są przy użyciu robota ze skanerem.
- Po zeskanowaniu całego terenu, gdzie doszło do wybuchu, podejmiemy decyzję o przeprowadzeniu tradycyjnych oględzin z udziałem ekipy. Oczywiście po wcześniejszym usunięciu ewentualnych materiałów niebezpiecznych - powiedział TVN24 Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Przemieszczali zbiorniki z paliwem rakietowym
Prokurator Prokopowicz przekazał również, że jeszcze we wtorek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok zmarłego 59-latka.
- Mogę również potwierdzić, że przesłuchaliśmy pierwszych świadków zdarzenia. Zabezpieczyliśmy też monitoring. Pierwsza analiza tych materiałów pozwala stwierdzić, że mamy tu do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem przy pracy - dodał rzecznik.
Prokuratura poinformowała w komunikacie, że do tragedii doszło podczas wykonywania przez trzech pracowników "czynności związanych z przemieszczaniem pojemników po paliwie rakietowym" w zakładach Mesko w Skarżysku-Kamiennej. W chwili wybuchu pożaru na hali znajdowało się dwóch pracowników w wieku 59 i 45 lat. Starszy z nich zginął na miejscu , młodszy "uległ zatruciu dymem i został niezwłocznie przewieziony do Szpitala Powiatowego w Skarżysku-Kamiennej, gdzie udzielono mu pomocy medycznej". Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W sprawie przesłuchano już także kilku świadków, w tym rannego 45-latka. Zabezpieczono też monitoring.
Zgłoszenie o pożarze służby otrzymały w poniedziałek około godziny 11. Jak informował na antenie TVN24 podkom. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej, pożarem objęty był "niewielki, parterowy budynek magazynowy, w którym składowane było paliwo".
Wiadomo, że pożar ugaszony został przez straż pożarną skarżyskiej spółki zbrojeniowej. - My takiego zgłoszenia nie mieliśmy - poinformował asp. Rafał Maciejczak, rzecznik Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Skarżysku-Kamiennej.
Na miejscu byli kontrwywiadowcy wojskowi
Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, przekazał, że na miejscu oprócz służb byli przedstawiciele kontrwywiadu wojskowego, którzy prowadzili swoje czynności zmierzające do ustalenia przyczyn tego zdarzenia.
- To jest świetny przykład jednej z takiej sytuacji, w których informowanie instytucji włączonych w system kierowania obroną państwa dzisiaj wymaga gruntownego usprawienia - dodał.
Tusk o wypadku
Donald Tusk na poniedziałkowej konferencji prasowej powiedział, że "na razie nie ma powodów przypuszczać, żeby za tym dramatycznym zdarzeniem stała jakaś zewnętrzna siła". Poinformował także, że na miejscu cały czas pracują służby, aby to potwierdzić.
- Odebrałem także informację od ministra spraw wewnętrznych i administracji o sytuacji w Skarżysku-Kamiennej, w zakładach Mesko, gdzie doszło do eksplozji. Z oczywistych względów jesteśmy bardzo czujni i wrażliwi na wszystkie tego typu sytuacje. Na razie nie ma powodu przypuszczać, aby jakaś zewnętrzna siła stała za tym dramatycznym zdarzeniem - powiedział w poniedziałek premier.
"Powołana została komisja, której celem jest zbadanie okoliczności zdarzenia"
"Z przykrością informujemy, iż w dniu 10 czerwca ok. godz. 10 na terenie zakładów Mesko w Skarżysku-Kamiennej doszło do wypadku, w wyniku którego jedna osoba poniosła śmierć, a jedna znajduje się w szpitalu pod opieką lekarzy. Obecnie na miejscu trwa akcja gaśnicza i zabezpieczenia miejsca zdarzenia. Zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. oraz Zarząd Mesko S.A., wyrażają głębokie współczucie rodzinie ofiary, jak również wyrazy wsparcia dla rodziny poszkodowanego pracownika. Rodzinom pracownika, który poniósł śmierć oraz poszkodowanego, zapewniona została przez Spółki pomoc psychologiczna. Na pomoc w tym zakresie mogą również liczyć pozostali pracownicy Spółki. Dla całej Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest to olbrzymia tragedia. W MESKO S.A. rozpoczęła pracę specjalna komisja, która bada okoliczności zdarzenia. Także na poziomie Polskiej Grupy Zbrojeniowej powołana została Komisja, której celem jest zbadanie okoliczności zdarzenia, w tym analiza okoliczności, które do tego doprowadziły oraz weryfikacja procedur obecnie obowiązujących i ewentualne rekomendacje co do ich zmiany, tak by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo pracy. Zarówno władze spółki MESKO S.A. jak i Polskiej Grupy Zbrojeniowej deklarują pełną gotowość do udzielania wsparcia i pomocy rodzinom poszkodowanych i pracownikom spółki MESKO" - podano w komunikacie.
Mesko S.A. z siedzibą w Skarżysku-Kamiennej rozpoczęło działalność w 1924 r., początkowo jako Państwowa Fabryka Amunicji. Spółka jest producentem amunicji i rakiet używanych m.in. przez Siły Zbrojne RP. Spółka produkuje także komponenty dla największych koncernów zbrojeniowych na świecie. Od 2015 r. Mesko jest częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Skarżyskie zakłady są dostawcą m.in. przeciwlotniczych przenośnych zestawów rakietowych Grom i Piorun.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24