Policjanci z Zabrza (województwo śląskie) zatrzymali 57-letniego mieszkańca Chorzowa, który kompletnie pijany - miał trzy promile alkoholu w organizmie - wjechał pod prąd na chorzowski odcinek Drogowej Trasy Średnicowej. Doprowadził do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym samochodem.
Do zdarzenia doszło w czwartek (28 lipca) w godzinach nocnych na zabrzańskim odcinku Drogowej Trasy Średnicowej (DTŚ) przy granicy z Rudą Śląską. - Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego w Zabrzu zatrzymali 57-letniego mieszkańca Chorzowa, który - kierując toyotą pod prąd, w stronę Gliwic - spowodował kolizję z audi, którym jechał 47-latek z Zabrza - przekazał nam młodszy aspirant Adam Strzodka z zabrzańskiej policji.
Dodał, że obaj kierowcy biorący udział w zdarzeniu zostali przewiezieni do szpitala. - Wszystko wskazuje na to, że zderzenie zostanie zakwalifikowane jako kolizja, a nie wypadek, bo obrażenia poszkodowanych nie okazały się poważne - wyjaśnił policjant. Dodał, że "badanie wykazało, że kierowca toyoty miał ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu".
Czytaj też: W nocy jechała drogą ekspresową pod prąd, wprost na policyjny radiowóz. "Spieszyła się do weterynarza"
Kierowcę bezskutecznie próbowali zatrzymać świadkowie
Mł. asp. Adam Strzodka sprecyzował, że do zderzenia doszło tuż po tym, jak 57-latek wyjechał ze stacji benzynowej przy granicy Zabrza i Rudy Śląskiej. - 57-latek pojechał pod prąd w kierunku Gliwic, zamiast na Katowice. Na stacji paliw próbowali go zatrzymać świadkowie, jednak bezskutecznie. Nieco wcześniej policja otrzymała od jednego z kierowców informację o samochodzie jadącym po DTŚ slalomem. Wtedy jeszcze kierowca toyoty jechał zgodnie z kierunkiem ruchu - powiedział rzecznik policji w Zabrzu. Kierowcy grozi do dwóch lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i dotkliwe kary finansowe.
Źródło: tvn24.pl Katowice
Źródło zdjęcia głównego: podkarpacka policja