"Za kurs zapłacił z góry, nie żądał pieniędzy". 15-latek zatrzymany po ataku nożem na taksówkarza

15-latek zatrzymany za atak nożem na taksówkarza
15-latek zaatakował nożem taksówkarza
Źródło: śląska policja

Zamówił kurs w nocy, zapłacił z góry. Na miejscu poprosił taksówkarza, żeby poczekał z nim na jego ojca. Ma tylko 15 lat. Siedzieli i nagle chłopak zadał taksówkarzowi kilkanaście ciosów nożem w głowę. Nie żądał pieniędzy. Nie uciekł, gdy taksówkarz wzywał pomoc. Poczekał na policję. Ma zarzut usiłowania zabójstwa

Do napadu na 65-letniego taksówkarza doszło w nocy z 21 na 22 października w Zabrzu.

- Przed godziną trzecią 15-latek zamówił kurs - mówi Sebastian Bijok, rzecznik policji w Zabrzu.

Jak ustalili policjanci, chłopak wsiadł do taksówki na parkingu przy ulicy Gdańskiej i chciał się dostać w okolice skateparku przy ulicy Heweliusza.

Z góry zapłacił za kurs.

Atak

- Po drodze dziwnie się zachowywał. Wypytywał taksówkarza, jak zostać taksówkarzem. Mówił, że się boi, bo ktoś go śledzi, że na miejscu ma wyjść po niego ojciec i poprosił taksówkarza, by poczekał z nim - relacjonuje Bijok.

Taksówkarz się zgodził.

Ale gdy po 20 minutach nikt nie przyszedł po 15-latka, kierowca zaproponował mu, że podwiezie go na pobliską stację paliw, gdzie będzie bezpieczny, albo zostawi go tutaj, bo nie może dużej czekać.

Bijok: wtedy nieoczekiwanie 15-latek zaatakował taksówkarza. Najpierw przyłożył mu nóż do szyi, a gdy ten usiłował się bronić, zaczął zadawać mu ciosy w głowę.

W końcu kierowcy udało się wytrącić nóż z ręki nastolatka, wyjść z samochodu i wezwać pomoc.

Szpital i zarzut

Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, 15-latek nadal siedział w taksówce. - Zachowywał się spokojnie, jakby nie zdawał sobie sprawy z całej sytuacji - mówi Bijok.

65-latek w ciężkim stanie, z licznymi obrażeniami głowy oraz ręki został przewieziony do szpitala. Obecnie jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jeszcze wczoraj 15-latka przesłuchał sąd w Zabrzu.

- Postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa i umieszczono w schronisku dla nieletnich. To taki rodzaj aresztu czy tymczasowego poprawczaka - mówi Tomasz Pawlik, rzecznik sądu okręgowego w Gliwicach.

15-latek spędzi tam trzy miesiące. W tym czasie sąd zdecyduje, czy podejrzany będzie sądzony jako nieletni, czy jako dorosły. Drugą możliwość kodeks karny dopuszcza w wyjątkowych przypadkach, jakim jest między innymi próba zabójstwa. Chłopakowi grozić wtedy będzie nawet dożywocie.

Prokurator nie może zdradzić treści przesłuchania, w tym motywów napadu.

Policjant Bijok: 15-latek zapłacił za kurs z góry. W żadnym momencie nie padła też z jego strony groźba użycia przemocy w zamian za uzyskanie pieniędzy. Pokrzywdzony nie wskazywał, żeby ten napad był na tle rabunkowym.

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: