Policjanci zatrzymali 33-latka, który jadąc rowerem przez Wolę koło Pszczyny (woj. śląskie), wymachiwał maczetą i siekierą. Mężczyzna po ucieczce przed interweniującymi funkcjonariuszami - którzy oddali strzały ostrzegawcze - zabarykadował się w mieszkaniu, w którym przebywała kobieta z trójką dzieci. Na miejscu interweniowali policyjni kontrterroryści. Jak się okazało, 33-latek kilkanaście godzin wcześniej dokonał rozboju i zranił mężczyznę.
Do zdarzenia doszło 29 sierpnia przed godziną 22 w Woli przy ulicy Górniczej. Mieszkańcy zaalarmowali policjantów, że po ulicach jeździ na rowerze mężczyzna, wymachując maczetą i siekierą. Na miejsce skierowano policyjny patrol.
Czytaj też: Atak mieczem samurajskim na ulicy. Są zarzuty
Oddano strzały ostrzegawcze
- Mundurowi natychmiast przystąpili do działań i odnaleźli agresora. Mężczyzna nie reagował na wydawane polecenia, a następnie zaczął uciekać. Na miejscu interwencji sytuacja była bardzo dynamiczna. Stróże prawa podjęli pościg i oddali strzały ostrzegawcze. Uciekinier ukrył się i zabarykadował w jednym z mieszkań w miejscowości Wola, należącym do jego znajomej - relacjonuje sierż. szt. Jadwiga Śmietana, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Pszczynie.
Interwencja kontrterrystów. W mieszkaniu kobieta i troje dzieci
Jak dodaje policjantka, na miejsce wezwano posiłki. Do akcji wkroczyli policyjni kontrterroryści z Katowic. - Tuż po północy, po siłowym wejściu do mieszkania przez zespół bojowy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Katowicach 33-letni agresor został zatrzymany przez policjantów. Oprócz mężczyzny w mieszkaniu znajdowała się kobieta oraz trójka dzieci. Nikomu nic się nie stało - przekazuje rzeczniczka pszczyńskiej policji. Jak ustalili policjanci, zatrzymany mieszkaniec powiatu pszczyńskiego dzień wcześniej dokonał rozboju oraz uszkodzenia ciała innego mężczyzny.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Pszczynie