Lepszy program napisałby każdy górnik przodowy, który pracuje w jakiejkolwiek kopalni Kompanii Węglowej - podkreślił na specjalnie zwołanej konferencji Dominik Kolorz, szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności. I poinformował, że od poniedziałku "na terenie regionu Śląsko-Dąbrowskiego rozpocznie się akcja protestacyjno-strajkowa". Tak ostre słowa związkowców to reakcja na przyjęty w środę przez rząd program naprawczy dla Kompanii Węglowej.
Dokument stwierdza m.in., że możliwości dofinansowania spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację czterech kopalń Kompanii Węglowej - Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Brzeszcze i Pokój - przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych.
W trzech pierwszych zakładach już w czwartek trwał podziemny protest. Rozpoczęli go, jeszcze w środę, górnicy z Brzeszcz (w czwartek według związków pod ziemią protestowało ok. 400 osób), potem tę formę protestu podjęło też kilkudziesięciu górników z Bobrka-Centrum i ok. 30 z Sośnicy-Makoszów.
"Poniżej godności"
W czwartkowe popołudnie Kolorz poinformował, że "w czterech kopalniach przeznaczonych do likwidacji pod ziemią strajkuje już około tysiąca osób". - Najwięcej strajkujących jest na kopalni Brzeszcze, gdzie pod ziemią strajkuje ok. 550 osób. Mamy też w tych kopalniach poważne wsparcie pracowników na powierzchni. Zarówno na kopalni Pokój, jak i Sośnica-Makoszowy i pracownicy administracji i zakładów przeróbczych nie opuścili swoich zakładów, więc można twierdzić, że rozpoczęli na tych zakładach strajk okupacyjny - powiedział.
Odnosząc się do ogłoszonego przez rząd planu stwierdził: - Wczorajsza decyzja jest decyzją kuriozalną. Uważam, że to co wczoraj zostało ogłoszone przez premier Kopacz i ministra Kowalczyka łamie jakiekolwiek kanony przyzwoitości, normalności, godnego i normalnego traktowania ludzi. (…) Ta decyzja jest nie tylko decyzją, którą nie tylko odrzucamy w kontekście funkcjonowania Kompanii Węglowej, ale gdyby weszła w życie będzie miała olbrzymie konsekwencje dla Sląska. Nie możemy się zgodzić na trwałą likwidację ok. 30 tys. miejsc pracy na Śląsku - ocenił Kolorz.
- Podjęliśmy decyzję, że pomimo zaproszenia przez ministra Kowalczyka w dniu jutrzejszym przedstawiciele organizacji związkowych się nie udadzą. Nie można z nami i ze społeczeństwem rozmawiać metodą faktów dokonanych a tak został przedstawiony wczoraj program restrukturyzacji górnictwa - dodał.
W ocenie szefa Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności “lepszy program napisałby każdy górnik przodowy, który pracuje na jakiejkolwiek kopalni Kompanii Węglowej”. - Nie takiego programu oczekiwaliśmy od rządu. (…) Dziś postanowiliśmy, że od poniedziałku na terenie regionu Śląsko-Dąbrowskiego rozpocznie się akcja protestacyjno strajkowa - zaznaczył Kolorz.
Dodał także, że “w najbliższy poniedziałek do Donalda Tuska wystosujemy list otwarty, w którym będziemy wnioskować o to, żeby zainicjował w Parlamencie europejskim kwestie zmian legislacyjnych dotyczących pomocy publicznej dla sektora węgla kamiennego, hutniczego i stalowego
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mm/mp / Źródło: TVN BiŚ
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24