W październiku apelacja ws. Katarzyny W. Jest nowa opinia biegłych o śmierci małej Magdy

Katarzyna W. skazana
Katarzyna W. skazana

Wyznaczono daty kolejnych rozpraw w procesie odwoławczym Katarzyny W., skazanej na 25 lat więzienia za zabicie półrocznej córki Magdy. Rozprawy odbędą się 7, 8 i 10 października. Terminy przesunięto z czerwca, bo biegli nie zdążyli przygotować ekspertyzy.

Pierwsze posiedzenie w procesie odwoławczym Katarzyny W. odbyło się w kwietniu. Sąd zdecydował wówczas, że biegli lekarze mają sporządzić uzupełniającą opinię dotyczącą przyczyn śmierci małej Magdy. Termin kolejnych rozpraw wyznaczono na czerwiec, jednak do tego czasu specjaliści nie zdążyli przygotować ekspertyzy. Dotarła ona do sądu kilka tygodni później. We wtorek sąd wyznaczył terminy rozpraw na październik.

Powołali nowych specjalistów

Zgodnie z kwietniową decyzją sądu dotychczasowy skład biegłych został poszerzony o specjalistów z dziedziny laryngologii, laryngologii dziecięcej i neonatologii. Powołania nowych specjalistów domagał się obrońca oskarżonej mec. Arkadiusz Ludwiczek. Według adwokata - który w apelacji domaga się uchylenia wyroku - możliwe jest, że dziecko zmarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku, tzw. laryngospazmu, czyli odruchowego skurczu krtani.

Już przed sądem okręgowym obrońca domagał się powołania nowych biegłych. Sąd I instancji nie zgodził się na to, uznając, że sporządzone już opinie biegłych lekarzy nie budzą wątpliwości. Ich zdaniem dziecko zostało uduszone. Sama Katarzyna W. utrzymuje, że dziecko wypadło jej z rąk na podłogę i umarło po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza.

Biegli w poszerzonym składzie mieli w pisemnej uzupełniającej opinii wypowiedzieć się na temat przebiegu ciąży i tego, czy mała Magda mogła umrzeć wskutek laryngospazmu. Według informacji, do jakich dotarł reporter TVN24, biegli wykluczyli taki mechanizm zgonu. CZYTAJ WIĘCEJ

25 lat więzienia dla Katarzyny W.

Wyrok w I instancji zapadł 3 września ubiegłego roku. Sąd okręgowy wymierzył wtedy Katarzynie W. karę 25 lat więzienia za zabicie w styczniu 2012 r. półrocznej córki oraz za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie porwania. Sąd I instancji odrzucił wersję obrony, że śmierć Magdy była skutkiem wypadku. Opinię biegłych uznał za pełną i nie budzącą wątpliwości. Według sądu I instancji motywem zabójstwa była chęć pozbycia się niechcianego dziecka. Katarzyna W. zabiła córkę, bo chciała zmienić swe życie i powrócić do tego, które prowadziła przed jej urodzeniem.

Mec. Ludwiczek domaga się uniewinnienia swej klientki. Uwzględnienie jego apelacji w praktyce oznaczałoby konieczność uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi okręgowemu. Nieuwzględnienie wniosku o powołanie biegłych było jednym z głównych zarzutów apelacji obrońcy. Mec. Ludwiczek nie zgadza się też ze skazaniem jego klientki za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.

Wyrok zaskarżyła także prokuratura, która zakwestionowała przede wszystkim wymierzoną Katarzynie W. karę. Oskarżenie domaga się dożywocia. Uwzględnienie prokuratorskiej apelacji ws. kary także oznaczałoby konieczność powtórzenia procesu - sąd apelacyjny nie może skazać na dożywocie, jeśli w I instancji wymierzona była inna kara. W takim przypadku konieczne byłoby uchylenie wyroku i ponowne rozpoznanie zarzutu zabójstwa. Tego właśnie domaga się prokuratura w apelacji.

Ciało znaleźli w zrujnowanym budynku

Bulwersująca opinię publiczną sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca. Według pierwszej relacji matki dziecko porwano jej z wózka w centrum miasta. Na początku lutego ciało niemowlęcia znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu.

Proces przed sądem okręgowym ruszył w lutym 2013 r. Na kilkunastu rozprawach sąd przesłuchał kilkudziesięciu świadków oraz biegłych. Według prokuratury Katarzyna W. plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbowała zatruć córkę czadem. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut.

Autor: ejas//rzw / Źródło: PAP

Czytaj także: