2,5-latek z Tychów zmarł na zapalenie mięśnia sercowego - wynika z oceny biegłych. Wyluczyli oni, że na ten zgon miał wpływ syrop, który chłopiec przyjmował. Tym samym prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie.
Prokurator zapoznała się z opinią z zakresu medycyny sądowej. - Biegli wykluczyli, by lek pod wpływem, którego było dziecko przyczynił się do śmierci. Jego stężenie było w normie – mówi Agata Słuszniak z Prokuratury Rejonowej w Tychach.
Przyczyna zgonu
Przyczyną śmierci dziecka była ostra niewydolność krążeniowo-sercowopochodna, którą spowodowało zapalenie mięśnia sercowego. Biegli nie potrafili jednak wskazać bezpośredniego źródła zapalenia.
– Miało ono charakter bardzo szybki i gwałtowny. Nawet natychmiastowa pomoc nie uratowałaby chłopca – dodaje Słuszniak.
Już w październiku prokuratura wykluczyła, by związek ze śmiercią chłopca miało zatrucie tlenkiem węgla. Odrzuciła również wystąpienie urazów zewnętrznych, wewnętrznych oraz widocznych objawów chorobowych na ciele dziecka.
Bez zarzutów
Śledztwo wykazało, że nie było nieprawidłowości i zaniedbań ze strony lekarza pierwszego kontaktu. Tym samym prokuratura umorzyła śledztwo.
2,5-letni chłopczyk zmarł w połowie października ubiegłego roku. Z dusznościami i wysoką gorączką w granicach 37-38 stopni trafił do pediatry. Ten stwierdził przeziębienie i przepisał leki. Następnego dnia stan chłopca się pogorszył. 2,5-latek znowu miał duszności i zaczął sinieć. Mimo reanimacji podjętej przez lekarza pogotowia, dziecka nie udało się uratować. CZYTAJ WIĘCEJ
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas-kwoj / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice