Miłośnicy narciarstwa po otwarciu stoków masowo ruszyli w Beskidy. Najpierw utknęli w korkach do Szczyrku, potem w kolejkach do wyciągów. GOPR odnotowało już około 140 wypadków.
"Informacja dla wszystkich osób stojących w korkach do Szczyrku - właśnie kończą się możliwości zaparkowania samochodu zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Korek sięga Mesznej. Na stokach tłumy" – poinformował dzisiaj rano portal Bielskie Drogi w poście, opatrzonym zdjęciem z tłumem ludzi pod wyciągiem. "To nie zdjęcie z ubiegłego sezonu - to sytuacja w chwili obecnej pod dolną stacją Szczyrk Mountain Resort" – napisał.
W komentarzach pod postem można zobaczyć filmik z kamerki samochodu jadącego od Szczyrku. Po lewej stronie kierowcy, czyli w kierunku do Szczyrku, niekończący się sznur aut.
Miłośnicy narciarstwa odrabiają ferie. W piątek, kiedy rząd poluzował obostrzenia i pozwolił na otwarcie wyciągów i stoków narciarskich oraz hoteli, masowo ruszyli w Beskidy. Potwierdzają to w rozmowie z nami ratownicy beskidzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Od piątku do dzisiaj interweniowali około 140 razy, czyli tyle, co w zwykły weekend podczas ferii zimowych.
Z komentarzy na facebookowym profilu Szczyrk Mountain Resort wynika, że jeżdżenie teraz na nartach to jednak wątpliwa przyjemność.
Inga: Właśnie zakończyliśmy jazdę, tragedia. Stanie w kolejkach, a 50 procent tras pozamykanych. Pogoda dziś piękna, ale co z tego.
"5h na stoku i 4 zjazdy" – wylicza Grzegorz. W kolejce z Soliska na Halę Skrzyczeńską stracił 50 minut. Czekanie jest wszędzie, nawet po kiełbasę przy wyciągu trzeba postać pół godziny. "No takie emocje, to tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Ja jutro podziękuję" – komentuje narciarz.
Są kolejki, bo są obostrzenia?
Michał Słowioczek, dyrektor marketingu i sprzedaży oraz rzecznik prasowy ośrodka Szczyrk Mountain Resort zapewnia, że przestrzegany jest reżim sanitarny. Stąd też długie oczekiwanie do wyciągu. - Obostrzenia obowiązują i są przestrzegane w ośrodku. Ustawione zostały specjalne bramki przed wejściem do gondoli, przez co kolejka do niej jest wydłużona. Narciarze oczekujący na wejście do wagonika są oddzieleni specjalnymi siatkami zabezpieczającymi, dzięki czemu utrzymują dystans. Gondola jest sercem ośrodka i tu się zawsze gromadzi najwięcej osób. Wagonikiem możemy przewozić maksymalnie siedem osób z 10. To powoduje, że kolejka jest nieco dłuższa. Nasz skipatrol zwraca jednak uwagę na zachowanie dystansu i zakładanie maseczek – wyjaśnia Słowioczek.
Dodaje, że kolejek nie ma przy kasach ośrodka. - To oznacza, że większość narciarzy zaopatrzyła się w karnety przez internet. To też ma wpływ na bezpieczeństwo – zaznacza.
Rzecznik bielskiej policji Roman Szybiak informuje, że ruch na drodze był wzmożony, ale nie było potrzeby jego kierowania. - Po południu mogą wystąpić utrudnienia z wyjazdem ze Szczyrku, bo wtedy zaczną się powroty – ostrzega Szybiak.
Sporo narciarzy korzystało także z usług innych ośrodków, nie tylko w Szczyrku. Rzecznik cieszyńskiej policji Krzysztof Pawlik poinformował, że w okolicach Wisły czy Istebnej na drogach nie ma większych korków. Ruch odbywa się dość płynnie. Trzeba się jednak liczyć z tym, że po południu mogą wystąpić utrudnienia.
Źródło: TVN 24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice