Szef firmy budowlanej, operator wiertnicy i jego pomocnik to główni oskarżeni o spowodowanie wybuchu gazu w Szczyrku i śmierci ośmioosobowej rodziny. W sumie przed sądem stanie sześć osób. Wyznaczono już termin pierwszej rozprawy.
Na 31 sierpnia Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej wyznaczył termin pierwszej rozprawy w procesie, dotyczącym wybuchu gazu i zawalenia domu w Szczyrku. W katastrofie zginęło osiem osób.
Rzecznik tego sądu, Jarosław Sablik powiedział, że termin został ustalony podczas posiedzenia organizacyjnego z udziałem stron, które odbyło się w środę.
Akt oskarżenia został skierowany do sądu przez bielską prokuraturę okręgową na przełomie maja i czerwca bieżącego roku. Objął sześć osób, w tym trzy bezpośrednio odpowiedzialne za wybuch.
Ścisły związek między wybuchem gazu a robotami pod ulicą
Do tragedii doszło wieczorem 4 grudnia 2019 roku. Wybuch gazu zniszczył całkowicie trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ośmiu ofiar, w tym czworga dzieci.
Śledczy ustalili, że istniał ścisły związek między wybuchem gazu a pracami budowlanymi prowadzonymi pod ulicą, przy której stał zniszczony dom. Rozszczelniony został przebiegający pod drogą gazociąg.
Narażonych było jeszcze 19 osób
Zarzuty wobec trzech głównych oskarżonych: Romana D., szefa firmy budowlanej, która zleciła wykonanie przewiertu, Marcina S., operatora wiertnicy, a także jego pomocnika Józefa D., dotyczą "realizacji inwestycji polegającej na budowie podziemnego kabla energetycznego, prowadzonego do powstających budynków". Odpowiedzą za złamanie art. 163 Kodeksu Karnego. Dotyczy on sprowadzenia pożaru i zawalenia się budynku, w wyniku czego śmierć ponieśli ludzie. Narazili też, zdaniem śledczych, zdrowie i życie 19 osób z okolicznych domów. Grozi im do 12 lat więzienia.
Troje pozostałych oskarżonych odpowie za nieprawidłowości przy rozbudowie sieci gazowej, a szczególnie tworzeniu przyłącza do powstającego obiektu. Ta instalacja została później przewiercona. Zdaniem śledczych, nieumyślnie doprowadzili do katastrofy. Odpowiedzą też za podżeganie do składania fałszywych zeznań jednego ze świadków. Grozi im do ośmiu lat więzienia.
Źródło: TVN24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24