Stadion Concordii Knurów będzie zamknięty dla kibiców przez dwa miesiące - taką decyzję podjął Śląski Związek Piłki Nożnej. To kara po zamieszkach podczas meczu z Ruchem Radzionków. Oba kluby muszą zapłacić również kary finansowe.
Śląski Związek Piłki Nożnej zakończył postępowanie dyscyplinarne po zamieszkach, do których doszło w czasie meczu Concordii Knurów z Ruchem Radzionków. Zdecydował, że przez dwa miesiące mecze Concordii będą rozgrywane bez publiczności. Na klub nałożona została również kara w wysokości 5 tys. złotych.
Kary nie ominęły także drużyny przeciwnej. Decyzją ŚZPN, przez dwa miesiące zorganizowane grupy kibiców Ruchu nie będą mogły wyjeżdżać na mecze. Klub musi też zapłacić 1 tys. złotych.
"Skandaliczne zachowanie"
To co działo się na murawie w czasie meczu i poza nią obserwował delegat ŚZPN. W raporcie wydanym po zamieszkach czytamy: "Zachowanie się służb porządkowych i informacyjnych wynajętej firmy ochrony przez organizatora budzi szereg uwag i zasługuje na bardzo niską ocenę. Niewłaściwe i bardzo pobieżne sprawdzanie odzieży wierzchniej i bagażu zarówno z wejść dla gospodarzy, jak i gości przyjezdnych, doprowadziło do wniesienia znacznej ilości środków pirotechnicznych, jak i elementów odzieży tzw. kominiarek służącym kibicom do zakrycia twarzy, czyli do braku identyfikacji".
Delegat ŚZPN zwraca uwagę na "skandaliczne zachowanie" tych, którzy obserwowali mecz na trybunach. "Od początku do zakończenia meczu przez sędziego praktycznie brak dopingu dla swojej drużyny, jedynie przekleństwa, obraźliwe hasła, piosenki i słowa kierowane do kibiców gości" - podkreśla.
Jak czytamy w raporcie, w Knurowie nie było wyznaczonego przez gospodarzy kierownika ds. bezpieczeństwa. To on musi dopilnować, by na trybunach i murawie było bezpiecznie. W dniu meczu był jednak chory. Jak twierdzi delegat ŚZPN, dopiero po jego interwencji do wykonywania zadań kierownika ds. bezpieczeństwa został wyznaczony jeden z pracowników wynajętej przez klub firmy ochroniarskiej. Tych funkcji nie powinno się jednak łączyć.
Wtargnęli na murawę
Do zamieszek doszło w majowy weekend w Knurowie. Miejscowi kibice zaczęli rzucać na boisko niebezpieczne przedmioty, a następnie wtargnęli na murawę. Zabezpieczający mecz policjanci, by nie dopuścić do eskalacji agresji, użyli gumowych pocisków. Jeden z napastników został zraniony w okolice szyi i przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.
Tej samej nocy, w pobliżu szpitala, gdzie zmarł mężczyzna, doszło do kolejnych starć kibiców z policją. Grupa około 100 osób zaatakowała stojących przed placówką medyczną funkcjonariuszy. Chuligani rzucali wtedy w mundurowych kamieniami i butelkami z łatwopalnym płynem. 14 policjantów zostało rannych.
Następnego dnia, przy komisariacie w Knurowie zebrała się kilkusetosobowa grupa. Manifestacja początkowo przebiegała spokojnie, jednak przed godz. 22 część demonstrantów zaatakowała ochraniających jednostkę policjantów. W stronę funkcjonariuszy poleciały m.in. butelki i kamienie. Odpierając atak, policjanci użyli pałek służbowych, broni gładkolufowej i armatki wodnej.
W poniedziałkowy wieczór w Knurowie nieopodal komisariatu znów grupa około 20 osób zaczęła obrzucać mundurowych metalowymi prętami, kamieniami i innymi niebezpiecznymi przedmiotami, w tym koktajlami Mołotowa. Policjanci oddali strzały z broni gładkolufowej.
Usłyszeli zarzuty
Po zamieszkach zatrzymano 46 osób. Około 30 usłyszało już zarzuty czynnej napaści na policjantów, niszczenia mienia, udziału w zbiegowisku, a także znieważania policjantów i nakłaniania ich do odstąpienia od interwencji. Grozi im do 10 lat więzienia.
Śledztwo w sprawie śmierci 27-latka wszczęła gliwicka prokuratura, która prowadzi je pod kątem niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.
Z sekcji zwłok mężczyzny wynika, że zmarł on wskutek krwotoku, spowodowanego raną, która mogła powstać od pocisku gumowego, wystrzelonego przez policjanta podczas tłumienia burd na miejscowym stadionie. W odrębnym postępowaniu będą badane okoliczności starć z policją.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/r/kwoj / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24 Katowice