Auta w rowach, śmigłowiec ratunkowy na drodze w lesie. Filmy z lądowania i startu. "Szacun, wyczyn"

Śmigłowiec LPR ląduje na wąskiej drodze w lesie
Śmigłowiec ratunkowy ląduje na drodze w lesie
Źródło: facebook/ Tarnowskie 998 - 112

60-letni kierowca nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z autem, które prowadził 76-latek. Najbardziej ucierpiała 74-letnia pasażerka starszego z kierowców. Przyleciał po nią helikopter ratowniczy. Internauci nazywają wyczyn pilota mistrzostwem świata, bo wylądował na wąskiej drodze w lesie.

Tak wyglądała sytuacja na drodze wojewódzkiej numer 912 w Żyglinku pod Tarnowskimi Górami we wtorek wieczorem po zderzeniu renault megane i toyoty:

Zderzenie czołowe w Żyglinku
Zderzenie czołowe w Żyglinku
Źródło: śląska policja

Jak ustalili policjanci, 60-letni kierowca renault na prostym odcinku drogi z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z toyotą, którą podróżowali 76-latek za kierownicą z 74-letnią pasażerką.

Wszyscy przeżyli. Oba samochody wylądowały w rowach.

Po zderzeniu oba samochody znalazły się w rowach
Po zderzeniu oba samochody znalazły się w rowach
Źródło: śląska policja
Po zderzeniu oba samochody znalazły się w rowach
Po zderzeniu oba samochody znalazły się w rowach
Źródło: śląska policja

Uwagę internautów przykuło jednak lądowanie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które zabrało 74-latkę najbardziej poszkodowaną w wypadku.

"Usiąść i wystartować w takim miejscu to nie lada wyczyn"- tak w mediach społecznościowych serwis Dzieje się - Śląskie opisał swój filmik ze startu tego śmigłowca.

Start śmigłowca ratunkowego

Start śmigłowca ratunkowego

Pilot bowiem musiał się zmieścić na wąskiej drodze prowadzącej przez las.

- W końcu na LPR latają najlepsi piloci Europy - skomentował Szymon.

Szacun, mistrzostwa świata - pisali inni.

Don: nice bird, great skills.

"My tak naprawdę latamy w krzaki"

- W promieniu mojego wzroku nie było innego dogodnego miejsca, gdzie można było wylądować - opowiedział na antenie TVN 24 o tej akcji Grzegorz Ziomek, pilot śmigłowca. - My tak naprawdę latamy, mówiąc kolokwialnie, w krzaki. Nigdy nie wiem, co ja na miejscu zdarzenia zastanę, co zobaczę, jakie będą możliwości lądowania, czy będzie pochyło, czy teren zalesiony.

- Ale to nie tylko moja zasługa - dodał Ziomek. - Ponieważ na pokładzie byli jeszcze ratownik i lekarz. I jeżeli oni mówią, masz dwa metry do drzewa z lewej strony z tyłu, z boku, ja w głowie muszę sobie to wszystko poukładać, żebym wiedział, jak ustawić śmigła, żeby bezpiecznie wylądować i nie zahaczyć o przeszkody - podsumował pilot LPR.

Zapewnia, że "nie było kontaktu z gałązką czy liściem".

Śmigłowiec w akcji w Żyglinku
Śmigłowiec w akcji w Żyglinku
Źródło: śląska policja

Autor: mag//ec / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: