- Mama siedzi na podłodze. Bardzo źle się czuje - powiedziała przez drzwi windy siedmioletnia dziewczynka, gdy na szóste piętro wbiegli policjanci. Wyważyli drzwi i zabrali kobietę w zaawansowanej ciąży do szpitala. Była uwięziona w windzie prawie godzinę. Spółdzielnia: - Tak jej się wydawało.
Kobieta w zaawansowanej ciąży odprowadzała siedmioletnią córkę do szkoły. Mieszkają przy ul. Chabrowej 28 w jednym z wieżowców Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Wsiadły do windy, która zaraz utknęła na wysokości 6 piętra.
Z informacji, które kobieta przekazała policji wynika, że mieszkanka najpierw zadzwoniła na numer pogotowia dźwigowego, podany w windzie.
- Do nas zadzwoniła o 9.20, twierdząc, że 20 minut wcześniej wzywała dźwigowego - mówi Anna Karkoszka, rzeczniczka policji w Rybniku.
Gdy mundurowi przybyli na miejsce, zdążyli wbiec na szóste piętro (rozmawiali przez drzwi z siedmiolatką), wyważyć drzwi i wyprowadzić kobietę z dzieckiem (na szczęście winda utknęła prawie równo z piętrem), wreszcie zejść na dół do wezwanego pogotowia i dopiero wtedy na miejscu stawił się dźwigowy.
Karkoszka: - Kobieta powiedziała nam, że była w windzie około godzinę.
Uwięzionym czas się zatrzymuje
- Klaustrofobia, zdenerwowanie, w tym przypadku dodatkowo zaawansowana ciąża, ogólnie stan psychiczny uwięzionego w windzie mogą spowodować, że czas się zatrzymuje. Człowiekowi wydaje się, że czeka na pomoc bez końca. Dźwigowy był na miejscu w ciągu pół godziny - twierdzi Marek Newe, wiceprezes RSM.
- To i tak chyba późno? - dopytuję.
Newe: - Mamy umowę z firmą konserwującą windy, że w razie awarii pracownik będzie na miejscu w ciągu godziny. W tym przypadku był szybciej, bo zaplecze warsztatowe jest przy tej samej ulicy.
Życzę rozwiązania o czasie
Windy to ryzykowny środek transportu w RSM. Odkąd zostały wymienione dwa lata temu, ciągle się psują. Urząd Dozoru Technicznego podał w swoim raporcie, że te dźwigi mogły zgilotynować pasażerów.
Raz doszło do groźnego wypadku. 4-latka zawisła w szybie bloku na ul. Chabrowej, trzymając się podłogi dźwigu. Winda nagle ruszyła z parteru, bo przywołał ją kilka pięter wyżej pijany konserwator. Dziewczynkę na szczęście złapał towarzyszący jej ojciec.
- Chabrowa 28 to jednorazowa awaria i została już usunięta. Na tle innych dźwigów, które psują się kilka razy dziennie, działa naprawdę na poziomie - podsumowuje Newe.
Poszkodowana mieszkanka została przewieziona do szpitala. Z informacji Newe wynika, że miała podwyższone ciśnienie. - Jeśli jej stan się pogorszył, pomyślimy o jakimś odszkodowaniu. Życzę jej, by dziecko urodziło się o czasie i zdrowe - dodaje.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski