- Chcesz zobaczyć coś fajnego? To się odwróć! - wieczorem na pustym peronie kolejowym zaczepili policjanta dwaj zamaskowani mężczyźni. Za jego plecami stało kilkunastu kolejnych z zakrytymi twarzami. Rzucił się do ucieczki, ale go dopadli, skopali i okradli. Dotąd nie odzyskano policyjnej legitymacji.
29-letni policjant z komendy w Świętochłowicach w piątek wieczorem czekał na pociąg na pustym peronie w sąsiedniej Rudzie Śląskiej. Była godz. 20, gdy podeszło do niego dwóch zamaskowanych mężczyzn.
Według relacji Arkadiusza Ciozaka, rzecznika rudzkiej policji mężczyźni rzucili do policjanta typową psuedokibicowską odzywkę: - Za kim jesteś?
- Za nikim - miał odpowiedzieć policjant.
- A chcesz zobaczyć coś fajnego? To się odwróć!
Za plecami 29-latka stało kilkunastu mężczyzn z zakrytymi twarzami. - Powiedzieli mu: dawaj kasę i plecak. Policjant rzucił się do ucieczki. Ale go dogonili, pobili, skopali i okradli z plecaka - opowiada Ciozak.
Pięciu mężczyzn, którzy najaktywniej brali udział w bójce zostało szybko zatrzymanych. Mają od 16 do 24 lat i, jak ustalono, są pseudokibicami. Polica szuka ich kolegów. Tym bardziej, że nie udało się odzyskać legitymacji policyjnej poszkodowanego, która była w plecaku. - Pseudokibice mogą się nią posługiwać - ostrzega Ciozak.
A gdyby mu odebrali pistolet?
To drugi napad na śląskiego policjanta w jednym tygodniu. W poniedziałek pisaliśmy o skopanym przez dwóch braci policjancie z Rybnika. Czytelnicy naszego portalu w takich przypadkach komentują, że policjant zawsze powinien mieć przy sobie broń.
Rybnicki stróż prawa nie miał na sobie munduru, próbował zatrzymać złodzieja, będąc na urlopie. - Policjant zawsze musi reagować na przestępstwo. To jego obowiązek, a nie dobra wola - przyznaje Ciozak.
Świętochłowicki policjant w dniu napadu również był po pracy. W dresie, z plecakiem. Pseudokibice, którzy go napadli, zapierają się, że nie wiedzieli, kim jest. - Nie miał przy sobie broni - mówi Ciozak. - Możemy zabierać broń do domu, ale musimy ją wtedy odpowiednio przechowywać, najlepiej mieć sejf. Dlatego większość policjantów zostawia broń na komendzie - dodaje rzecznik.
- A co by się stało, gdyby na tym peronie policjant wyciągnął pistolet i pseudokibice by mu go odebrali? - pyta. - Uważam, że podjął słuszną decyzję, próbując ucieczki. Zaskoczyli go, słuchał muzyki przez słuchawki. To wysportowany policjant, w służbie od 4 lat. Nikt nie miałby jednak szans w pojedynkę z kilkunastoosobową grupą - twierdzi rzecznik.
29-latek wyszedł już ze szpitala, ale jest na urlopie zdrowotnym. Ma obrażenia głowy i ogólne potłuczenia.
Prokurator: mogą być na wolności
Śledczy przedstawili napastnikom zarzuty rozboju. Dodatkowo 16-latek i trzech 17-latków usłyszało zarzuty rozboju na innym mieszkańcu Rudy Śląskiej, którego dopuścili się kilka dni wcześniej.
W poniedziałek 17-latkowie i 24-latek zostali doprowadzeni do prokuratury z wnioskiem śledczych o ich tymczasowe aresztowanie. Prokurator nie przychylił się jednak do wniosku policji i zdecydował wypuścić wszystkich na wolność. 17-latków objął tylko policyjnym dozorem.
16-latek trafił przed sąd rodzinny, który zastosował wobec niego nadzór kuratorski.
Za przestępstwa, których się dopuścili, grozi im nawet 12 lat więzienia.
Kolejny pobity policjant, tym razem w Rudzie Śląskiej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja