Według śledczych dwaj młodzi mężczyźni znęcali się psychicznie i fizycznie nad 15-latkiem od kilku miesięcy, ale chłopak bał się o tym powiedzieć, ukrywał ślady obrażeń pod ubraniem. Jak informuje policja, jego ojciec dowiedział się o wszystkim i zawiadomił o sprawie, gdy syn wymagał pomocy lekarza. Okazało się, że 15-latek miał złamany nos, stłuczony mózg i kciuk, ułamany ząb, liczne rany i stłuczenia na ciele. Podejrzani - 17-latek i 20-latek - już są w areszcie. Kryminalni nie wykluczają, że ofiar mogło być więcej.
W połowie zeszłego tygodnia ojciec 15-latka z Rudy Śląskiej zawiadomił tamtejszą policję, że jego syn jest torturowany. Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 17 i 20 lat, których określają jako "pseudokibiców jednej ze śląskich drużyn piłkarskich".
Obaj mężczyźni usłyszeli już zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, spowodowania uszczerbku na zdrowiu, rozpijania małoletniego i nakłaniania go do zażywania środków odurzających. Decyzją sądu zostali aresztowani na trzy miesiące. Grozi im do 10 lat więzienia.
Jaki mieli motyw działania? - Nie mieli żadnego motywu. To miała być dla nich taka zabawa - mówi Arkadiusz Ciozak, rzecznik policji w Rudzie Śląskiej. I dodaje: - 15-latek nie kibicował żadnemu klubowi. Znali go z osiedla.
Policja: chłopak nikomu o tym nie mówił, bo się bał
Kryminalni ustalili, że torturowanie 15-latka zaczęło się w październiku 2022 roku. - Chłopak nikomu o tym nie mówił, bo się bał. Znęcali się nad nim fizycznie i psychicznie. Ślady ukrywał pod ubraniem - mówi Ciozak.
Policja opisuje w komunikacie, co mieli robić podejrzani 15-latkowi: "zmuszali swą ofiarę do picia alkoholu, a następnie bili go, strzelali do niego z pistoletu śrutowego i przypalali papierosami".
Ojciec chłopaka miał zauważyć, że coś niedobrego dzieje się z synem, gdy 15-latek potrzebował już pomocy medycznej. W komunikacie policji czytamy, jakie miał obrażenia: "złamany nos, stłuczony mózg i kciuk, ułamany ząb oraz liczne rany i stłuczenia na tułowiu i nogach".
Z ustaleń kryminalnych wynika, że ofiar aresztowanych mężczyzn mogło być więcej. Dlatego policjanci cały czas pracują nad tą sprawą, docierając do kolejnych osób.
***
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja