Klienci mieli wpłacać pieniądze na zagraniczne wycieczki. Te jednak zamiast na konto biura, trafiały na prywatne konto właścicielki i jej wspólniczki. Kobiety podejrzane są o oszustwo ponad 700 klientów. Są już w rękach policji i usłyszały zarzuty. Grozi im nawet do 10 lat więzienia.
- Policjanci z Bielska zatrzymali właścicielkę biura podróży oraz jej współpracownicę. Obu kobietom zostaną przedstawione zarzuty oszustwa ponad 700 osób. Są to klienci biura podróży, którzy wpłacili im pieniądze - informuje Adam Jachimczak ze śląskiej policji.
Jak dodaje sprawa trwa od 2012 r. Policjanci szacują, że kilkaset osób mogło wpłacić kobietom nawet 3 mln złotych. Pieniądze miały zostać przywłaszczone przez właścicielkę biura podróży z Bielska.
Częściowo przyznają się do winy
- 43-letnia właścicielka i zarazem prezes firmy oraz jej 47-letnia zastępczyni, są podejrzane również o to, że nie ogłosiły upadłości biura już latem 2011 roku, choć sytuacja finansowa to uzasadniała. Nie złożyły też do sądu sprawozdania finansowego za 2011 rok – informuje Małgorzata Borkowska, rzecznik bielskiej prokuratury. Jak dodaje za popełnienie przestępstw, o które są podejrzane, grozi kara do 10 lat więzienia.
Kobiety zostały w czwartek zatrzymane przez bielską policję. W piątek będą przesłuchiwane. Częściowo przyznają się do winy.
Oszukali ponad 700 klientów
Firma Aquamaris ogłosiła upadłość latem 2012 r. Jako powody podejrzane podawały wtedy m.in. nagły spadek sprzedaży, problemy jednej z linii lotniczych w porozumieniu, z którą stworzyły ofertę wakacyjną, a także kłopoty innego biura, z którym bielska firma związała się umowami na przeloty czarterowe.
Gdy spółka ogłosiła niewypłacalność, za granicami Polski przebywało blisko 700 jej klientów. Ich powrót organizował Śląski Urząd Marszałkowski.
Część wracała na własny koszt
Biuro podróży działało od kilku lat. Miało dobrą opinię i wielu stałych klientów. Latem 2012 roku zaczęli się oni dowiadywać, że na lotniskach i w hotelach nie zostały dokonane rezerwacje. Część musiała przerwać pobyt i na własny koszt wracać z zagranicy, m.in. Grecji i Bułgarii. - Zaniepokojeni zaczęli dzwonić do biura, z którym została zawarta umowa, a następnie kontaktowali się między sobą. Okazało się, że pieniądze wpłacane na wyjazdy zostały przywłaszczone przez właścicielkę biura i jej wspólniczkę – mówi Elwira Jurasz z policji w Bielsku.
Jak dodaje postępowanie w sprawie firmy Aquamaris trwało ponad rok. W jego trakcie przesłuchanych zostało ponad 2 tys. świadków. Na poczet przyszłych kar i roszczeń śledczy zabezpieczyli mienie podejrzanych kobiet, w tym nieruchomości.
Biuro podróży mieściło się w Bielsku-Białej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/balu / Źródło: tvn24 Katowice/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Śląska Policja