Tomasz M. z Sosnowca, podejrzany o uprowadzanie i zabicie w ubiegłym roku 11-letniego Sebastiana z Katowic, został poddany badaniu psychiatrycznemu. Opinia sądowo-psychiatryczna jest gotowa, ale nie przesądza jednoznacznie, czy mężczyzna był poczytalny. Dlatego prokurator wystąpił do sądu o skierowanie mężczyzny na obserwację psychiatryczną.
Przesłana do prokuratury opinia sądowo-psychiatryczna nie przesądza jednoznacznie, czy Tomasz M., podejrzany o uprowadzanie i zabicie w ubiegłym roku 11-letniego Sebastiana z Katowic, był poczytalny.
Na wniosek biegłych prokuratura wystąpiła do sądu o skierowanie M. na obserwację, która ma kategorycznie przesądzić kwestię jego poczytalności, a w konsekwencji – odpowiedzialności karnej.
Po opinii akt oskarżenia albo umorzenie
M. usłyszał zarzuty nie tylko związane z zabójstwem Sebastiana – jeszcze przed tą zbrodnią miał wykorzystać seksualnie dwoje innych dzieci. Opinia, którą właśnie otrzymali śledczy, powstała w oparciu o badania ambulatoryjne. Biegli nie byli na tej podstawie w stanie ocenić, czy podejrzany w chwili popełnienia zarzucanych mu przestępstw był poczytalny, czy też nie.
- Biegli lekarze psychiatrzy zawnioskowali o poddanie podejrzanego obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Do Sądu Okręgowego w Katowicach został skierowany wniosek o przeprowadzenie takiej obserwacji - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski.
Obserwacja, która jest prowadzona w zakładzie leczniczym, nie powinna trwać dłużej niż cztery tygodnie, jednak na wniosek biegłych sąd może ją przedłużyć, nie może ona jednak trwać dłużej niż osiem tygodni. Po obserwacji ma powstać pełna opinia, w której biegli powinni już kategorycznie wypowiedzieć się na temat stanu zdrowia psychicznego M. w czasie, gdy dochodziło do zarzucanych mu przestępstw.
Opinia psychiatryczna jest kluczowa w prowadzonym śledztwie. Jeśli biegli orzekną, że M. był poczytalny, do sądu wkrótce trafi akt oskarżenia. Jeśli natomiast uznają, że nie miał zdolności do rozpoznania znaczenia zarzucanego mu czynu i pokierowania swoim postępowaniem jego sprawa zostanie umorzona. W takiej sytuacji może zostać skierowany na przymusowe leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Decyzje w tych sprawach będzie podejmował sąd na wniosek prokuratury.
Poprosił mamę o dłuższą zabawę na placu zabaw
Sebastian zaginął 22 maja 2021 roku. Wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić do domu o godzinie 19, ale wysłał mamie SMS, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z bliskimi, wtedy mama chłopca zawiadomiła policję.
Potencjalnego sprawcę udało się wytypować następnego dnia, na podstawie analizy zapisu kamer monitoringu, które zarejestrowały samochód marki Ford w pobliżu placu zabaw. Po kilkudziesięciu minutach od wytypowania numerów rejestracyjnych policjanci dotarli do jego właściciela.
Przyznał się do uprowadzenia i zabójstwa chłopca
41-letni Tomasz M. z Sosnowca został zatrzymany, a w rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka. Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka, które było ukryte na budowie w sosnowieckiej dzielnicy Niwka, kilka kilometrów od Dąbrówki Małej, gdzie chłopiec mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem.
Miejsce ukrycia zwłok M. wskazał tuż po zatrzymaniu. Usłyszał dwa zarzuty, w tym zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura nie ujawnia dokładnego opisu czynu, nie podaje też treści drugiego zarzutu, tłumacząc to dobrem postępowania. Podejrzanemu grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie.
W oparciu o wyniki sekcji zwłok i dodatkowe badania ustalono, że przyczyną śmierci Sebastiana było uduszenie. Badania toksykologiczne wykluczyły, by zarówno podejrzany, jak i zabity chłopiec byli pod wpływem środków narkotycznych czy leków. W postępowaniu od początku brane było pod uwagę seksualne tło zbrodni. Także tego prokuratura nie chce komentować, tłumacząc to dobrem postępowania.
Źródło: TVN24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24