45-letni mieszkaniec wsi na Żywiecczyźnie wezwał pogotowie, bo jak twierdził, źle się poczuł. Gdy ratownicy medyczni weszli do jego domu, napadł na nich z pistoletem gazowym. - Nic nie pamięta, ale przyznał się do winy - mówi rzeczniczka policji.
Nic dziwnego, że 45-latek z Sopotni Małej pod Jeleśnią w Beskidzie Żywieckim nie pamięta zdarzenia. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu.
Po wypiciu takiej ilości trunków mógł źle się poczuć - dlatego wezwał pogotowie. Ale nie był w stanie wyjaśnić policji, dlaczego po przyjściu ratowników medycznych chwycił za pistolet gazowy i wymierzył w ich stronę.
Grozi mu 10 lat więzienia
Ratownicy wezwali policjantów, którzy obezwładnili awanturnika. - Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze - mówi Mirosława Piątek, rzeczniczka żywieckiej policji.
Kara może być wysoka - nawet 10 lat więzienia. 45-latek usłyszał zarzuty. Odpowie również za nielegalne posiadanie broni. - Została ona przekazana do badań balistycznych - mówi Piątek.
Na ratowników medycznych napadł 45-latek z Sopotni Małej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja