Miał 2 promile alkoholu we krwi, a w dłoni pneumatyczny karabinek i 14 sztuk amunicji. 35-letni zabrzanin postrzelił dwóch przypadkowych przechodniów i siebie. Chociaż, jak wstępnie ustaliła policja, za cel obrał sobie nie ludzi, a pobliskie drzewo. Teraz może trafić, ale za kratki.
Pijany mężczyzna strzelał z okna domu przy ul. Słowackiego w Zabrzu.
- Napastnik postrzelił dwóch mężczyzn w wieku 29 i 42 lat. Jednego w nogę, drugiego w bark. Strzelał z okna swojego mieszkania, z pneumatycznego karabinku sportowego. Policjanci znaleźli też przy nim 14 sztuk amunicji śrutowej - relacjonuje Marek Wypych z zabrzańskiej policji.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że zatrzymany chciał trafić w drzewo znajdujące się w pobliskim ogródku. Strzały jednak obrany cel ominęły i trafiły idących w pobliżu przechodniów - opisuje Wypych.
Karabinek w dłoni i 2 promile we krwi
Jak podaje Wypych, 35-latek, w momencie, gdy mundurowi zapukali do jego drzwi, był pijany.
- Badanie wykazało prawie 2 promile alkoholu w organizmie - mówi policjant i dodaje: - Jeden z oddanych przez mężczyznę strzałów trafił jego samego w kolano. Stąd przed umieszczeniem w policyjnym areszcie, funkcjonariusze musieli zawieść go do szpitala.
Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dwóch przechodniów. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy/roody / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Zabrzu