Sąd zdecydował o udzieleniu Maciejowi M., ps. "Maślak" przerwy w odbywaniu kary więzienia. Lider pseudokibicowskiego gangu odsiadywał 15 lat więzienia. Przez najbliższe pół roku będzie przebywał na wolności, nie musi też zgłaszać się na policję ani w inny sposób informować o miejscu swojego pobytu.
Decyzję podjął w środę Sąd Okręgowy w Opolu. Potwierdziła ją Aneta Rempalska z biura komunikacji tej jednostki.
- Postanowieniem z dnia 12 marca 2025 roku Sąd Okręgowy postanowił udzielić skazanemu przerwy w odbywaniu kar do dnia 12 września 2025 roku – powiedziała Rempalska w rozmowie z tvn24.pl. Jak dodała, w postanowieniu nie ma mowy o tym, by miejsce pobytu skazanego miało w jakikolwiek sposób kontrolowane.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, przyczyną zwolnienia ma być problem ze stawem biodrowym – schorzenie, które według ustaleń GW więzienny lekarz uznał za możliwe do leczenia w warunkach izolacji. Gazeta podaje też, że prokuratura nie sprzeciwiła się wnioskowi o przerwę w odbywaniu przez "Maślaka" kary. Tej informacji nie udało nam się dotychczas zweryfikować.
Procesy Macieja M.
Na początku marca chorzowski sąd uznał Macieja M. za winnego zlecenia spalenia akt sprawy jego grupy przestępczej, toczącej się przed sądem. Wymierzył mu za to karę roku i pięciu miesięcy więzienia.
- Sąd uznał oskarżonego za winnego zlecenia innemu podległemu mu członkowi tej grupy podpalenia pomieszczenia w budynku Sądu Okręgowego w Gliwicach (art. 163 § 1 pkt 1 kk) - napisała Katarzyna Calów-Jaszewska z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej w komunikacie. Jak dodała, celem było zniszczenie akt sprawy i sparaliżowanie toczącego się procesu przeciwko oskarżonemu i pozostałym członkom jego grupy przestępczej.
Zlecenie spalenia akt sądowych było jednym z zarzutów aktu oskarżenia z 2020 r., w którym prokuratura zarzucała "Maślakowi" także zlecenie zabójstwa prowadzącego śledztwo przeciwko Psycho Fansom prokuratora i zamiar skompromitowanie prokuratora poprzez włamanie się do jego komputera i umieszczenie w nim materiałów pedofilskich.
W kwietniu ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach prawomocnie umorzył dwa ostatnie zarzuty - uznał, że M. dobrowolnie zapobiegł dokonaniu przestępstwa i można mówić w tym przypadku o tzw. czynnym żalu. Tylko w przypadku trzeciego zarzutu – zlecenia spalenia akt – SA uchylił wyrok i skierował sprawę do Sądu Rejonowego w Chorzowie.
Według ustaleń śledztwa, plany zniszczenia około 100 tomów akt z postępowania toczącego się w gliwickim sądzie pojawiły się w 2017 r. "Maślak" miał ustalić, gdzie i w jaki sposób są przechowywane obciążające jego gang materiały, którędy są przewożone na salę rozpraw i wyznaczył członka gangu, który ma je zniszczyć; planów nie zrealizowano, bo M. razem z innymi członkami grupy został ponownie zatrzymany – podawała prokuratura.
Poprzedni wyroki
Nie jest to jedyny proces "Maślaka". Np. lutym 2023 r. wraz z kilkunastoma innymi członkami Psycho Fans został skazany prawomocnie w innej sprawie - Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał niemal w całości wyrok, jaki zapadł wobec nich przed gliwickim sądem okręgowym. W tamtej sprawie prokuratura zarzuciła członkom gangu ok. 100 przestępstw, popełnionych głównie w latach 2005-2010 - m.in. włamania, kradzieże i rozboje, podczas których sprawcy ukradli 2 mln zł, a także tzw. ustawki, handel narkotykami i pobicia. "Maślak" został skazany na 15 lat więzienia, a inny lider grupy Łukasz L. ps. Lucky - na 14 lat. Tylko wobec jednego z oskarżonych (skazanego na dwa lata więzienia) sąd zdecydował o warunkowym zawieszeniu kary - wobec pozostałych osób kary więzienia mają charakter bezwzględny. Sąd wymierzył także skazanym grzywny oraz zobowiązał ich do naprawienia wyrządzonych szkód.
W czerwcu 2023 r. przed Sądem Okręgowym w Katowicach zapadł wyrok w największym procesie Psycho Fans, odpowiadało w nim blisko 50 osób, którym prokuratura zarzuciła 110 przestępstw, m.in. zabójstwo, usiłowanie zabójstwa, porwania, brutalne pobicia, udział w tzw. ustawkach, rozboje i kradzieże, czy handel dużymi ilościami narkotyków. W tej sprawie "Maślak" został skazany na 12 lat więzienia, "Lucky" - na 15 lat. Ten wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: tvn24.pl / Gazeta Wyborcza / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Zbigniew Meissner/PAP