Raca przeleciała przez cały autobus, uderzyła w przednią szybę, spadła, wypaliła dziurę. 25-latek wyciągnął ją z kieszeni i odpalił, bo kontrolerzy nie chcieli "zostawić go w spokoju". Bo nie miał biletu. Jest już aresztowany.
Kryminalni z Rudy Śląskiej doprowadzili do sądu 25-latka.
Rudzianin kilka dni wcześniej jechał autobusem bez biletu. - Gdy kontrolerzy zaczęli go spisywać, zaczął im grozić, że jeśli nie dadzą mu spokoju, odpali racę - mówi Arkadiusz Ciozak, rzecznik policji w Rudzie Śląskiej.
Jak powiedział, tak zrobił. Wyciągnął z kieszeni racę sygnałową i pociągnął za sznurek.
- Przeleciała przez cały autobus nad głowami pasażerów, uderzyła w przednią szybę, spadła na podszybie i wypaliła dziurę - opowiada Ciozak.
Pasażerowie go obezwładnili
Dym wypełnił cały autobus.
- Tam byli ludzie, raca mogła kogoś trafić. Zdarzenie mogło spowodować wypadek. Autobus był w drodze - dodaje Ciozak.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Pasażerowie w porę opuścili pojazd. Nie zapomnieli też obezwładnić 25-latka i poczekać z nim na stróżów prawa.
Policjanci postawili mężczyźnie zarzuty kierowania gróźb karalnych wobec kontrolerów biletów oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy komunikacyjnej.
Zawnioskowali też o areszt tymczasowy, na co sąd się zgodził. Zatrzymanemu grozi 8 lat więzienia.
Autor: mag/jb / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: wiadomoscirudzkie.pl/ śląska policja