Przez jeden dzień czuli się milionerami. "Zwycięski" kupon Lotto, który znaleźli w parku okazał się jednak fałszywką. Wygraną - 14 milionów złotych - odebrał kilka dni wcześniej prawdziwy szczęśliwiec w Lublinie. Sprawą podrobionego losu zajmuje się teraz prokurator. Przedstawiciele Lotto twierdzą, że takiego przypadku jeszcze nie było i dodają, że kupony są bardzo dobrze zabezpieczone i weryfikowane na wielu etapach. - Nie da się ich skutecznie podrobić - podkreślają.
Wygrana padła 5 maja w Lublinie. Dokładnie było to 14 750 740 złotych. Wygrana została odebrana. Kilka dni później "zwycięski" kupon, w leżącej na ławce gazecie, znalazła rodzina z Katowic. Uradowana jeszcze tego samego dnia udała się do punktu Lotto po odbiór nagrody. Kiedy ten trafił do maszyny, okazało się, że coś nie jest nie tak. Dodatkowe zweryfikowanie kuponu w głównej siedzibie totalizatora tylko potwierdziło, że jest fałszywy.
"Trudno je podrobić"
- Nasze kupony są bardzo dobrze zabezpieczone. Nie da się ich skutecznie podrobić. Zarejestrowany jest każdy ruch kuponu. Wiemy m.in. gdzie został wydany i o której godzinie. Systemy, które dla nas pracują należą do najnowocześniejszych na świecie - podkreśla Jarosław Tomaszewski z biura prasowego Totalizatora Sportowego. - Nie mogę powiedzieć, jak dokładnie przebiegają etapy weryfikacji, bo większość z tych procedur jest poufna. Zdradzę jedynie, że składa się ona z kilku etapów - dodaje.
Zaalarmowali pracownicy
Totalizator Sportowy zwraca uwagę na prawidłowe zachowanie pracowników punktu Lotto, którzy wykryli nieprawidłowości.
- Bez problemu wychwycili, że kupon jest sfałszowany. Był prawie biały, ktoś chyba kilkukrotnie włożył go do automatu. Dlatego pracownik zalecił weryfikację kuponu w oddziale. Tam powiadomiono przełożonego, że jest fałszywy, a ten ma zawsze obowiązek zgłosić taki fakt policji - mówi Tomaszewski, który pracuje w Totalizatorze Sportowym od 2008 roku i nie przypomina sobie, by tego typu zdarzenia miały miejsce.- To chyba pierwszy taki przypadek - dodaje.
Sprawą zajęła się już katowicka prokuratura. - Musimy sprawdzić, czy kupon faktycznie jest fałszywy czy prawdziwy. Dopiero po jego zbadaniu będziemy mogli podjąć dalsze decyzje - mówi Beata Woźniak-Tuszyńska z Prokuratury Rejonowej Katowice-Zachód.
W charakterze świadka przesłuchano już znalazców kuponu oraz pracowników punktu Lotto.
Zamierzone oszustwo
Autora całego zamieszania poszukuje policja. Nie wiadomo dlaczego podrobił kupon. Raczej nie próbował go realizować. Być może miał to być żart.
Mecenas Roman Nowosielski podkreśla, że próba realizacji fałszywego kuponu jest przestępstwem oszustwa. - Osoba, która go zrobiła doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Za tego typu oszustwo kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności – mówi.
Jednocześnie zaznacza, że rodzina, która znalazła kupon nie może w żaden sposób ubiegać się o wypłatę pieniędzy. – Nie ma ku temu żadnych podstaw prawnych. Nie kupili tego kuponu, nie została zawarta umowa. Żadne świadczenie im się nie należy – dodaje mecenas.
5 maja "szóstka" padła w Lublinie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS/ejas / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24