12-latek przyszedł do banku z granatem i zażądał 2 tysięcy

Nastolatek przyniósł granat do banku
Nastolatek przyniósł granat do banku
Źródło: Maciej Skóra | TVN24 Katowice
12-latek potrzebował pieniędzy, więc zaplanował napad na bank. Do jednej z placówek bankowych przyszedł z... granatem i zażądał pieniędzy. Pracownica nie dała się zastraszyć. Nastolatkiem zajmie się teraz sąd rodzinny. Granat okazał się głośnikiem.

We wtorek ok. godziny 16 dyżurny policji otrzymał telefoniczne zgłoszenie o tym, że młody chłopak, trzymając w ręku granat, zażądał od pracownicy jednej z placówek bankowych w Siemianowicach Śląskich 2 tysięcy złotych.

Na miejsce pojechali policjanci. Chłopaka o podanym rysopisie zauważyli w pobliżu banku. - Był to 12-letni mieszkaniec Katowic, przy którym mundurowi znaleźli "granat" - powiedziała mł. asp. Tatiana Lukoszek z siemianowickiej policji.

Granat na niby, sąd na serio

Jak się jednak okazało przedmiot, którym chłopiec chciał zastraszyć pracownicę banku, był jedynie głośnikiem do odtwarzania muzyki.

Teraz o losie "wybuchowego" nieletniego zadecyduje sąd dla nieletnich.

Nastolatek "napadł" na jedną z bankowych placówek w Siemianowicach Śląskich:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: rf / Źródło: TVN24 Katowice

Czytaj także: