Komendant straży pożarnej został odwołany, bo przyjął z powrotem do pracy strażaka, który ukradł koło od wozu bojowego. - Chciałem dać mu drugą szansę. Nie mogłem zrobić inaczej, postąpiłem zgodnie z prawem i posiadanymi kompetencjami - zapewnia były już komendant.
To było rok temu.
Kwatermistrz został zawieszony w obowiązkach służbowych, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kradzieży. Jednak do rozprawy nie doszło. Jak przyznała Aneta Gołębiowska, rzeczniczka śląskiej PSP, Krystyn Bebło, komendant mysłowickiej straży zawarł w sądzie ugodę z kwatermistrzem. Sprawa karna została umorzona, a strażak wrócił do pracy.
Sprawa dotarła do komendy wojewódzkiej. - Śląski komendant odwołał komendanta straży pożarnej w Mysłowicach ze stanowiska, bo uznał jego decyzję za nieetyczną - mówi Gołębiowska.
Od 17 października stał się zwykłym pracownikiem komendy, a jego obowiązki przejął zastępca komendanta.
"Warunkiem negocjacji było niekaranie"
Bebło postanowił przejść na zasłużoną emeryturę - przepracował w mysłowickiej straży 46 lat i osiągnął odpowiedni wiek. 10 listopada już go nie będzie w komendzie.
Przyznaje, że i tak chciał to zrobić, ale dopiero po zakończeniu budowy strażnicy. Swoją decyzję w sprawie kwatermistrza uważa za słuszną.
- Nie przyznawał się do winy i chociaż były przeciw niemu mocne dowody, sprawa mogłaby się ciągnąć w nieskończoność i blokowałaby to stanowisko. Zgodziłem się więc na negocjacje, których warunkiem było przyznanie się do winy ze strony kwatermistrza, a z mojej niekaranie. Nie mogłem zrobić inaczej, postąpiłem zgodnie z prawem i posiadanymi kompetencjami - wyjaśnił nam Bebło.
Po umorzeniu sprawy miał też zamiar zmienić mu stanowisko, na kierowcę.
- Chciałem dać mu drugą szansę. Był dotąd niekarany. Przeciwnie, miał pozytywną opinię, przed sprawą z kołem miał awansować na młodszego kapitana - dodaje.
Wobec kwatermistrza zostanie wytoczone postępowanie dyscyplinarne w komendzie, bo w sądzie droga jest już zamknięta. Na razie jest on na urlopie.
Koło znalazło się na terenie komendy. Nie było go i po ujawnieniu sprawy ze sprzedażą na aukcji internetowej w tajemniczy sposób wróciło na swoje miejsce.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Andrzej Winkler