W momencie wybuchu pożaru w salonie pracowało 15 osób. Wszyscy zdążyli wyjść, zanim kawałki płonącego dachu zaczęły spadać do środka.
Pożar wybuchł w czwartek około południa w Mysłowicach w salonie samochodowym przy ulicy Bończyka.
Na miejscu pracowało 15 zastępów straży pożarnej. Strażaków mysłowickich wspierali strażacy z Katowic i Będzina. - Akcję utrudniał dym, strażacy działali w aparatach tlenowych - mówi Wojciech Chojnowski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach.
W środku pracowało 15 osób, wszyscy zostali ewakuowani. Opuścili budynek, zanim kawałki płonącego dachu zaczęły spadać do środka.
Jak mówi Chojnowski, udało się wyprowadzić samochody na zewnątrz. - Dach jest całkowicie do rozbiórki - dodaje.
Strażacy rozpoczęli prace rozbiórkowe drewnianej konstrukcji, by dogasić ogień.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice