35-latek z Mikołowa (woj. śląskie), podejrzany o handel dopalaczami, został aresztowany. Podobną decyzję sąd podjął w sprawie 31-latka. W ciągu kilkunastu godzin w mieście zmarły trzy osoby. Jak informowała policja, zgony nastąpiły prawdopodobnie po zażyciu dopalaczy.
35-latek jest jednym z zatrzymanych po tym, jak w święta troje mieszkańców tego miasta – 35-letnia kobieta oraz dwaj mężczyźni w wieku 22 i 23 lat – zmarło, prawdopodobnie właśnie na skutek zażycia dopalaczy.
Jeden aresztowany, dwóch będzie przesłuchanych
Mężczyzna jest podejrzany o udział w obrocie znacznymi ilościami dopalaczy i spowodowanie w ten sposób niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób.
35-latek, według śledczych, miał sprzedać dopalacze między innymi dziecku. Przyznał się do winy. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu.
W piątek odbyły się przesłuchania dwóch innych zatrzymanych w tej sprawie osób. 31-latek jest podejrzany o wprowadzenie do obrotu substancji psychoaktywnych, udzielanie ich oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Decyzją sądu został aresztowany.
Z kolei najmłodszy z mężczyzn, 17-latek, usłyszał zarzut odpłatnego udzielania dopalaczy innym osobom, w tym osobie małoletniej. Nastolatek przyznał się do winy. Prokurator wnioskuje o jego tymczasowe aresztowanie.
Dwie osoby zmarły w domach, jedna w szpitalu
Policjanci i prokuratorzy zaznaczają, że jeszcze nie wiadomo, czy to ci mężczyźni sprzedali substancje, które okazały się śmiertelne. Powinno się to wyjaśnić po szczegółowych badaniach. Jeśli okaże się, że tak było, będą odpowiadać także za przyczynienie się do śmierci trzech mieszkańców Mikołowa. Według wstępnych ustaleń śledztwa, ofiary prawdopodobnie nie były znajomymi. Dwie z nich zmarły w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia we własnych mieszkaniach, trzecia tego samego dnia w szpitalu. Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok, w których trakcie zostanie ustalona przyczyna zgonu.
Policja apeluje
Policja przypomina i przestrzega, że dopalacze to poważne zagrożenie nie tylko dla zdrowia, ale też życia. To substancje działające na ośrodkowy układ nerwowy, wpływające negatywnie na pracę mózgu. Mają postać tabletek, proszków, mieszanin ziół, suszu, kadzidełek czy naklejek, tzw. tatuaży. Są sprzedawane w sklepach lub przez internet pod nazwą artykułów kolekcjonerskich, często z umieszczonym komunikatem "produkt nie do spożycia".
Do zdarzenia doszło w Mikołowie:
Autor: tam/mś / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24