Na osiedlu w Mikołowie padły cztery strzały z rewolweru. Jeden pocisk wleciał do mieszkania 42-latka, uszkodził okno i telewizor w pokoju. Mężczyzna wskazał policji, kto mógł do niego strzelać. Aresztowanego jego 40-letniego znajomego.
Strzały oddano na osiedlu familoków w centrum Mikołowa w minioną niedzielę po godzinie 22. Jak podaje policja, 42-letni mieszkaniec zawiadomił policję, że ktoś strzela w okna jego mieszkania. - Padły cztery strzały z podwórza. Dwa pociski trafiły w elewację pod parapetem okna, trzeci – framugę okna. Czwarty przebił dwie szyby i uszkodził telewizor w pokoju 42-latka. Uderzył w telewizor i spadł na podłogę – mówi Ewa Sikora, rzeczniczka policji w Mikołowie.
W przeprowadzonym w poniedziałek eksperymencie procesowym ustalono, że strzały padły z odległości 15 metrów. 42-latek powiedział policji, że sprawcą może być jego 40-letni znajomy, z którym od dawna był w konflikcie. - Nie chodziło o żadne długi, tylko o sprawy osobiste – mówi Sikora. - O kobietę? – dopytujemy. - Nie wykluczam. Panowie się nie lubili.
Prokurator rejonowy w Mikołowie Tomasz Rygiel uszczegóławia: - Podejrzany pozostaje w związku nieformalnym z byłą konkubiną pokrzywdzonego.
"Ta broń nie wymaga pozwolenia, ale można nią zabić"
Skierowani na miejsce policjanci weryfikowali wersję 42-latka. Następnego dnia dotarli do podejrzewanego 40-latka. Jak czytamy w komunikacie policji, "w jego mieszkaniu znaleźli broń, którą posłużył się poprzedniego dnia" – rewolwer czarnoprochowy. - Ta broń nie wymaga pozwolenia, ale można nią zabić – mówi Sikora.
Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań, a śledczy zbierali materiał dowodowy w sprawie. W środę 40-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa 42-letniego mikołowianina. Śledczy złożyli wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Decyzją mikołowskiego sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu co najmniej 8 lat więzienia.
- Podejrzany twierdzi, że nabył rewolwer w celu samoobrony. Nie przyznał się do stawianych mu zarzutów – mówi prokurator Rygiel.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja