Trzej studenci z Konga, Tanzanii i Gambii bawili się z polską koleżanką w centrum Gliwic. Podeszła do nich grupa agresywnych mężczyzn. Jeden krzyknął "white power", potem opluł jednego z obcokrajowców, a w drugiego rzucił butelką. Przy pomocy innych osób pobił też Kongijczyka. Policja zatrzymała dwie osoby, poszukuje pozostałych członków grupy.

Jak podaje policja, w nocy z 18 na 19 listopada przed wejściem do jednego z gliwickich klubów, doszło do pobicia oraz znieważenia trzech studentów, obywateli Demokratycznej Republiki Konga, Zjednoczonej Republiki Tanzanii oraz Gambii.

Obcokrajowcy bawili się w centrum miasta z polską koleżanką. W pewnym momencie do studentów podeszła grupa agresywnych mężczyzn, zaczęli zaczepiać obcokrajowców.

- Jeden z agresorów publicznie pokazał cudzoziemcom charakterystyczny gest, jakiego używali hitlerowcy. Krzyczał przy tym „white power” - relacjonuje policja.

Potem opluł obywatela Tanzanii, a w drugiego obcokrajowca rzucił butelką, uderzając go w twarz.

Następnie wraz z innymi sprawcami pobili obywatela Republiki Konga, uderzając pięściami po głowie.

Dwaj usłyszeli już zarzuty

Do tej pory śledczy ujęli dwóch sprawców w wieku 26 i 27 lat i postawili im zarzuty. Pozostali mężczyźni z grupy są poszukiwani. Ich zatrzymanie, jak zapewnia policja, to tylko kwestia czasu.

Za pobicie i propagowanie nienawiści na tle narodowościowym, zatrzymanym grozi kara 3 lat więzienia.

Drugiemu z zatrzymanych prokuratur prócz pobicia, postawiła zarzut naruszenia nietykalności cielesnej młodej kobiety, która przebywała wraz z obcokrajowcami. Studentka została brutalnie odepchnięta w momencie, gdy próbowała zaingerować i pomóc kolegom.

Przy tym mężczyźnie podczas zatrzymania policjanci znaleźli substancję psychotropową, więc ma w sumie trzy zarzuty.

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice