22 sekundy - otworzenie furtki na podwórze. Siedem sekund - otworzenie samochodu. Cała akcja dwóch mężczyzn trwała dwie minuty. Nie wiadomo dlaczego tego samego dnia porzucili łup w innym mieście. Są poszukiwani.
Policja poszukuje dwóch mężczyzn, którzy o 4 nad ranem w środę 6 maja ukradli jeepa grand cherokee, rocznik 2016 z posesji przy ulicy Platanowej w Rybniku.
Właściciel auta tuż po kradzieży udostępnił w sieci nagranie z kamery monitoringu przed jego domem. Film pokazuje moment kradzieży, ale za radą policji poszkodowany nie podaje żadnych szczegółów. Z filmu widać, że kradzież to naprawdę był moment.
Sekundnik
O godzinie 3.58 dwaj mężczyźni w kapturach podchodzą do furtki posesji na Platanowej. Patrzymy na sekundnik i możemy policzyć, ile czasu zabrało pierwszemu z nich otwieranie furtki. Około 22 sekund. Aż.
Bo od podejścia drugiego mężczyzny do drzwi samochodu do zapalenia się świateł w środku mija ledwo siedem sekund.
Złodzieje wykorzystali prawdopodobnie tak zwaną metodę na walizkę - jak widać na wideo, ten który otwiera furtki i podchodzi do domu ma przewieszoną na szyi torbę. To może być wzmacniacz, który w tej metodzie kradzieży, służy do przechwycenia sygnału z klucza zbliżeniowego do auta. Operacja udaje się, jeśli klucz leży w pobliżu drzwi wejściowych do domu.
Wzmacniacz przechwytuje sygnał i przesyła go do urządzenia, który ma przy sobie drugi ze złodziei czekający przy samochodzie. Auto "myśli", że to jego właściciel z kluczem i nie stawia oporu.
Poszukiwani
- Właściciel samochodu zgłosił kradzież. Samochód został znaleziony tego samego dnia wieczorem w Bytomiu - mówi Anna Karkoszka, rzeczniczka policji w Rybniku.
Złodzieje wciąż poszukiwani.
Specjaliści zalecają trzymać w domu klucz zbliżeniowy daleko od drzwi, a najlepiej zawijać w folię aluminiową. Są też dostępne specjalne futerały, a także alarmy i zabezpieczenia do auta, wymagające prócz klucza dodatkowych kodów do uruchomienia silnika.
Autor: mag/mś / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: You Tube