- Opiekunka poinformowała mnie, że jej córka miała objawy - mówi dyrektorka żłobka w Rybniku. Miała kontakt z czwórką dzieci i dwiema opiekunkami, wszyscy trafili na kwarantannę. Pozostali opiekunowie wystraszyli się i żłobek został zamknięty.
W prywatnym żłobku w Rybniku wykryto koronawirusa. Zaczęło się od opiekunki i na razie nie ma więcej potwierdzonych zakażeń.
- Opiekunka poinformowała mnie, że wcześniej jej córka wykazywała objawy, które skłoniły ja do kontaktu z przychodnią i ze szpitalem - mówi Aleksandra Bałdyga, dyrektorka żłobka.
Czworo dzieci, czyli cała jedna grupa, z którymi opiekunka miała kontakt i dwie opiekunki oraz ich rodziny zostały objęte kwarantanną.
- Monitorowałam wszystkie prace związane z dezynfekcją i oświadczam, że prace zostały przeprowadzone bardzo dokładnie i starannie - dodaje Bałdyga.
Jednak pozostali opiekunowie wystraszyli się i inne grupy również zostały zawieszone.
Ognisko - kopalnia
W Rybniku znajduje się kopalnia Jankowice, która stała się ogniskiem zakażenia. - W mieście choruje około 900 osób, w większości bezobjawowo, głównymi źródłami zakażenia są rodziny górnicze - mówi Agnieszka Skupień, rzecznik urzędu miasta w Rybniku.
Dodaje, że podobne sytuacje jak w żłobku z powodu wzajemnych kontaktów mieszkańców miały miejsce w ośrodku rehabilitacyjnym i w miejskim ośrodku sportu i rekreacji.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock