W poniedziałek obostrzenia dla większości pracowników transgranicznych zostaną poluzowane – będą oni mogli pracować bez konieczności dwutygodniowej kwarantanny. W Cieszynie mimo to w niedzielę znów odbył się "spacerowy" protest. Jak mówią organizatorzy, otwarcie granic nie wystarczy i domagają się stworzenia socjalnych zabezpieczeń dla pracowników z terenów przygranicznych.
Około stuosobowa grupa protestujących mieszkańców przygranicznego Cieszyna (Śląsk) i jego okolic spacerowała wzdłuż rzeki Olzy od Mostu Wolności do Mostu Przyjaźni. Nie robili jednak tego w celach zdrowotnych, ale by wyrazić swoje niezadowolenie z polityki rządu. Jak mówią organizatorzy, nie wierzą w deklaracje rządzących - czekają na konkretne zapisy i nowelizacje przepisów
Dało się słyszeć okrzyki: "Kaczyński dyktator" oraz "Konstytucja nie zabawka". Pokazywali politykom symboliczne czerwone kartki.
Otwarcie granic nie wystarczy
- Rząd o nas nie zadbał. Od miesiąca nie pracujemy, zostaliśmy bez pieniędzy – twierdzą. Wielu z nich żyje ze współpracy z Czechami lub wręcz pracuje po drugiej stronie granicy. Postulują, by testy na koronawirusa, wymagane przez Czechów raz w miesiącu, były im refundowane.
Część z protestujących mówiła także, że zapisy tarczy antykryzysowej ich ominęły. - Prowadzę w Polsce firmę, ale odbiorców mam w Czechach. Żona pracuje w Czechach. Nie dostaliśmy pieniędzy z tarczy – żalił się nam jeden z manifestujących. Podnosił, że w Cieszynie jedna i druga strona granicy są od siebie zależne i jej kompletne zamknięcie stwarza ogromne problemy dla obu stron.
Protest odbył się mimo złagodzenia restrykcji dla pracowników transgranicznych. Od poniedziałku będą oni mogli podróżować pomiędzy pracą po jednej stronie granicy a domem po drugiej bez obowiązku dwutygodniowej kwarantanny. Nie dotyczy to medyków, dla których wciąż obowiązuje kwarantanna.
Zdaniem organizatorów wydarzenia, otwarcie granic nie wystarczy i domagają się stworzenia socjalnych zabezpieczeń dla pracowników z terenów przygranicznych.
Podobny protest odbył się 25 kwietnia. Organizatorzy już zapowiadają, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, będą kolejne manifestacje.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24