Służby wojewódzkie zdążyły ogłosić dobrą wiadomość, że 78-latka wyzdrowiała z COVID-19. Podwójne, genetyczne, precyzyjne testy na obecność wirusa SARS-CoV-2 dały wynik negatywny. Kobieta nie opuściła szpitala. Następnego dnia zmarła.
15 kwietnia o 10.14 śląski urząd wojewódzki podał informację o stanie epidemicznym w regionie. Wśród danych o zakażonych koronawirusem i zmarłych pojawiła się także "budująca wiadomość".
"Szpitalne łóżko może opuścić 78-letnia mieszkanka Szczyrku, która zmagała się z chorobą. Udało jej się wyzdrowieć dzięki opiece lekarzy ze szpitala zakaźnego w Tychach” – poinformował urząd.
W tym samym dniu 78-latka zmarła.
"Do końca nie było z nią kontaktu"
- Wyzdrowienie pacjentki zostało potwierdzone podwójnym testem genetycznym, który jest bardzo precyzyjny. Nie ma możliwości błędu – mówi Małgorzata Jędrzejczyk, rzeczniczka szpitala zakaźnego w Tychach.
Wyniki były znane 14 kwietnia, a próbki pobrane 24 godziny przed badaniem w laboratorium.
Wcześniejsze testy z taką sama pewnością potwierdziły, że 78-latka była zakażona wirusem SARS-CoV-2.
- Jej rzeczywiście udało się zwalczyć koronawirusa, co graniczyło z cudem, bo była bardzo schorowana, niezależnie od COVID - mówi Jędrzejczyk.
Zaznacza, że kobieta już w chwili przyjęcia do szpitala w Tychach była w bardzo złym stanie, nieprzytomna. - Miała między innymi problemy kardiologiczne. Leżała u nas około dwa tygodnie i jej stan się nie poprawił. Do końca nie było z nią kontaktu - mówi rzeczniczka.
Przyczyną śmierci była niewydolność wielonarządowa. 78-latka nie jest ujmowana w statystykach śmierci na COVID-19.
Tego samego dnia z powodu tej choroby w tyskim szpitalu zmarły dwie kobiety w wieku 75 i 76 lat, w sumie do dzisiaj 30 osób.
Źródło: TVN 24 Katowice