Karetka na sygnale jechała przez Katowice. Kierowcy ustępowali jej miejsca, zjeżdżając do krawędzi ulicy. Niestety, musiała się zatrzymać, ponieważ na przejście dla pieszych weszła kobieta. Jeśli policjanci ustalą, kim jest piesza, może ona zapłacić mandat za używanie telefonu na pasach.
Nagranie ze zdarzenia opublikował w czwartek kanał Stop Cham, który pokazuje łamanie przepisów i agresję na drodze.
Według opisu wideo, do sytuacji doszło w Katowicach na skrzyżowaniu ulicy Bronowskiej z Kościuszki. Karetka jedzie na sygnale, co słychać na nagraniu. Widzimy, że kierowcy usuwają jej się z drogi, ustawiając się przy swojej skrajnej prawej krawędzi.
Ambulans jedzie swobodnie i szybko przez miasto. Na skrzyżowaniu z przejściem dla pieszych ma czerwone światło, ale jako pojazd uprzywilejowany ma prawo przez nie przejechać.
Niestety, przed pasami musi zwolnić i zatrzymać się na moment, ponieważ na przejście z lewej wyszła kobieta. Widać, że piesza prawdopodobnie nie patrzy, co się dzieje na jezdni, przy uchu ma telefon. Idzie, patrząc przed siebie.
Błąd pieszej polegał na korzystaniu z telefonu na pasach
Policja próbuje ustalić, kim jest piesza. Grozi jej mandat w wysokości 300 złotych.
- Błąd kobiety polegał na tym, że weszła na przejście dla pieszych wtedy, kiedy musiała już usłyszeć sygnał dźwiękowy pogotowia ratunkowego, co więcej, widzimy, że osoba ta korzysta z urządzenia elektronicznego, z którego korzystanie podczas przechodzenia przez przejście jest zabronione - mówi Tomasz Bratek z wydziału ruchu drogowego śląskiej komendy policji.
Zabrania się (...) korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych - w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: STOPCHAM