Borys Budka, szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, został w piątek zwyzywany i popchnięty przez klienta sklepu w Katowicach. Posłowi zniszczono telefon. Policja zatrzymała 49-letniego mężczyznę. Opublikowała też nagranie z momentu zatrzymania. Sprawca usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej i zniszczenia mienia w postaci telefonu. Prokurator zastosował wobec podejrzanego dozór policji i zakaz zbliżania się do posła.
"Około godziny 11 w Galerii Katowickiej miał miejsce incydent związany z naruszeniem nietykalności osobistej posła Borysa Budki. Poszkodowany natychmiast po zdarzeniu udał się na policję. Ochrona Galerii Katowickiej zabezpieczyła materiał dotyczący zdarzenia i w celu wyjaśnienia sprawy pozostaje w kontakcie z policją. Galeria Katowicka deklaruje gotowość do pełnej współpracy z policją w celu wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia" - poinformowali przedstawiciele galerii.
Agnieszka Żyłka, rzeczniczka policji w Katowicach, przekazała, że policjanci zatrzymali na terenie galerii 49-letniego mężczyznę, który według zgłoszenia miał wytrącić posłowi telefon z ręki, znieważyć go i naruszyć jego nietykalność cielesną. W tym kierunku prowadzone jest teraz postępowanie policji, mężczyzna był przesłuchiwany.
Przestępstwo zgłosił pokrzywdzony, czyli Borys Budka. Podejrzewany o napaść był trzeźwy. Nie jest to osoba znana posłowi.
Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty
W piątek wieczorem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach prokurator Marta Zawada–Dybek poinformowała, że Prokuratura Rejonowa Katowice-Północ w Katowicach przedstawiła mężczyźnie zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej posła na Sejm RP.
- Prokurator przedstawił zatrzymanemu mężczyźnie zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej kwalifikowane z artykułu 217 § 1 Kodeksu karnego i zniszczenia mienia w postaci telefonu kwalifikowane z artykułu 288 § 1 Kodeksu karnego – wskazała prok. Zawada-Dybek, dodając, że za te czyny może grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
- Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania prokurator zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego – zaznaczyła rzeczniczka katowickiej prokuratury.
Policja publikuje nagranie
Po godzinie 21 śląska policja opublikowała w mediach społecznościowych krótkie nagranie z momentu zatrzymania mężczyzny przez funkcjonariuszy.
"Sprawca agresywnego zachowania względem posła na sejm usłyszał prokuratorskie zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej i zniszczenia mienia. Decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem oraz zakazem kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego" (pisownia oryginalna - red.) - napisano.
Budka: człowiek mówiący językiem Kaczyńskiego, wyzywający mnie od nazistów
Wcześniej Budka na briefingu takimi słowami opisał sprawcę ataku: - Człowiek mówiący językiem Kaczyńskiego, wyzywający mnie od Niemców, od nazistów, od ludzi Tuska. Człowiek, któremu tę nienawiść w sercu zasiał Kaczyński. To Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za to, że może dojść w Polsce do tragedii - mówił poseł.
Dalej apelował do Kaczyńskiego, "by natychmiast przerwał tę spiralę nienawiści, by wydał polecenia w reżimowej telewizji i by wreszcie skończono nakręcać tę histerię". - To Kaczyński ze swoją chorą obsesją Donalda Tuska atakuje wszystkich naokoło, atakuje polityków opozycji, a niestety ludzie, którzy idą za nim, biorą to dosłownie - zaznaczył.
Poseł opisywał, że napastnik zaatakował go fizycznie, zniszczył mu telefon. Chwalił policję, że szybko ustaliła sprawcę. - Został zatrzymany na gorącym uczynku, ale panie Kaczyński, to pan ponosi polityczną odpowiedzialność za to, co dzieje się w tej sferze w Polsce. Jeśli pan nie zaprzestanie atakowania Donalda Tuska, ludzi Koalicji Obywatelskiej - to dojdzie do tragedii. Czy pan chce, żeby powtórzyła się tragedia z Gdańska? - zapytał, przywołując zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza.
Na koniec zaprosił Kaczyńskiego do debaty z Tuskiem, "jeśli chce pan dyskutować". - Niech pan się wreszcie odważy - zaapelował.
Budka odniósł się też do całej sytuacji w mediach społecznościowych.
"Człowiek ziejący nienawiścią czerpaną z przekazów Kaczyńskiego i rządowej telewizji zaatakował mnie w centrum Katowic. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Dziękuję za Wasze słowa wsparcia i solidarności. Obiecuję, wygraMy" - napisał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Policja Śląska