Aparat znalazł na giełdzie staroci. Zapłacił 15 złotych, wrócił do domu i wywołał zdjęcia ze znajdującej się w nim kliszy. W ten sposób fotograf z Częstochowy odkrywa niezwykłą historię sprzed kilkudziesięciu lat. Choć zdjęcia zostały zrobione kilkadziesiąt lat temu, są bardzo wyraźne. Przedstawiają kobietę i mężczyznę w średnim wieku oraz nastolatka, pozujących m.in. przed latarnią morską. Fotograf szuka teraz tych osób.
- Zaczęło się zupełnie przypadkowo. Od czasu do czasu odwiedzam nasz targ staroci na Rynku Wieluńskim w Częstochowie. Pan sprzedawał tam aparaty fotograficzne. Miał ich kilkanaście. Zacząłem je przeglądać. W aparacie Smiena zauważyłem załadowany film. Wyglądało na to, że nie był otwierany, w pokrowcu, oryginalnie zapakowany. Bardzo piękny stan. To skłoniło mnie, żeby wydać te 15 złotych i zaryzykować, czy uda się coś stamtąd wydostać - opowiada częstochowski fotograf Piotr Kras.
Spodziewał się, że po wywołaniu zdjęć zobaczy co najwyżej częstochowskie budynki, co i tak stanowiłoby dla niego dużą wartość. Okazało się jednak, że to zdjęcia z wakacji. Teraz liczy na to, że uda się odnaleźć tych, którzy na nich są.
Podejrzewa, że zdjęcia pochodzą z lat 70. ubiegłego wieku - Na pewno nie jest to wcześniej, niż 1967 rok, bo widoczny na nich statek został wtedy dopiero wybudowany. Poza tym można to rozpoznać po strojach - przekonuje.
- Jest to prawdopodobnie małżeństwo z około 20-letnim synem. Spędzali wakacje we Władysławowie. Udało się zlokalizować latarnię morską na Helu i statek. Większość tych zdjęć to intymne fotografie na plaży - leżą sobie na kocyku. Są bardzo wyraźne po twarzach. Myślę, że bez problemu można rozpoznać tych ludzi - mówi Piotr Kras.
Zobacz zdjęcia, które udało się wywołać:
Udało się odzyskać 17 z 36 zdjęć
Jak udało mu się wywołać tak starą kliszę? - Ręcznie jest to banalnie proste. Chemia jest wciąż do kupienia. Miałem stary z tamtych lat hydrofen, przeterminowany o 30 lat. 20 minut wywoływania, 20 minut płukania i efekt jest przyzwoity - zdradza.
- Bardzo późno wywoływałem te zdjęcia, chyba około godz. 2 w nocy - tak, żeby było ciemno. Pierwsze pół filmu było czarne. Myślałem, że nic z tego nie wyjdzie. Jednak okazało się, że na drugiej połowie coś jest - dodaje fotograf.
W sumie udało mu się wywołać 17 z 36 zdjęć, które znajdowały się na kliszy.
Piotr Kras kupił radziecki aparat fotograficzny na targu staroci na Rynku Wieluńskim w Częstochowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Rusinek