Prokuratura w Dąbrowie Górniczej (woj. śląskie) wszczęła śledztwo w sprawie kradzieży węgla z terenu kolejowego. Podejrzewanymi w tej sprawie są dwaj policjanci z posterunku w Sławkowie. - Czynności w tej sprawie wykonywać będzie Biuro Spraw Wewnętrznych w Katowicach - przekazuje Waldemar Łubniewski z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Prokurator Waldemar Łubniewski przekazuje w rozmowie z tvn24.pl, że śledztwo w sprawie kradzieży węgla wszczęto w Prokuraturze Rejonowej w Dąbrowie Górniczej. - Śledztwo wszczęte zostało w sprawie przestępstwa kradzieży. Jest to czyn przepołowiony. Znaczy to tyle, że - w zależności od wartości skradzionego mienia - może to być albo przestępstwo, albo wykroczenie - przekazuje prokurator.
Dodaje, że czynności kluczowe dla śledczych, w tym wycena wartości węgla, będzie wykonywana przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji w Katowicach.
- Takie działanie związane jest z faktem, że osobami podejrzewanymi o popełnienie czynu są funkcjonariusze policji - mówi prokurator Łubniewski.
Jak podkreśla, prokuratura z Dąbrowy Górniczej zwróciła się do Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu o wyznaczenie innej jednostki, która będzie zajmować się sprawą.
- Jest to konieczne dla zapewnienia transparentności postępowania. Prokuratorzy z Dąbrowy Górniczej regularnie współpracują bowiem z policjantami z tego terenu - przekazuje Łubniewski.
Policja: jeśli sprawa się potwierdzi, zostaną wydaleni ze służby
Koks w Dąbrowie Górniczej został skradziony z tak zwanego usypu - wynika z informacji reportera TVN24 Jerzego Korczyńskiego. Usyp to miejsce przy zakręcie linii kolejowej. Przed zakrętem złodzieje otwierają wagon i później wracają po węgiel, który sam się wysypał.
Według ustaleń reportera, jeden z policjantów, podejrzewanych dzisiaj o kradzież koksu, miał zabezpieczać przed próbą kradzieży właśnie taki usyp. Zamiast tego, z kolegą z patrolu, miał zabrać koks. Dzisiaj wiadomo, że chodzi o dwa worki. Policja sprawdza, czy łupu mogło być więcej.
Sprawę bada Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, który powiadomił Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Prokuraturę Rejonową w Dąbrowie Górniczej.
Jak przekazała nam w środę Magdalena Szust z zespołu prasowego śląskiej policji, na wyjaśnienie sprawy mają 30 dni. - Ale wiele wskazuje na to, że czynności zakończą się szybciej i zmienią się w czynności dyscyplinarne - powiedziała.
Policjanci zostali złapani przez Straż Ochrony Kolei niemal na gorącym uczynku - jechali nieoznakowanym radiowozem z dwoma workami koksu. Ponadto na trzech zdjęciach z fotopułapki kolei, wykonanych wcześniej, widać dwóch umundurowanych policjantów, pakujących koks do worków. Szust przyznała, że zdjęcia są jednym z dowodów w sprawie.
- Tutaj nie chodzi o wątpliwości. Chodzi o to, by zweryfikować, czy tego typu zdarzeń było więcej, czy to była jednorazowa sytuacja - wyjaśniła.
Śledczy planują przesłuchanie świadków i podejrzewanych policjantów, sprawdzenie ich notatników, informacji w policyjnych systemach.
- Jeśli to się potwierdzi, nie ma miejsca w policyjnych szeregach dla takich osób. Zostaną wydalone ze służby - podkreśliła Szust
Sokiści zauważyli kradzież w fotopułapce, zatrzymali nieoznakowany radiowióz
Piotr Żłobicki ze Straży Ochrony Kolei potwierdził, że w nocy z poniedziałku na wtorek strażnicy dostali sygnał z fotopułapki monitorującej teren kolejowy w pobliżu stacji Dąbrowa Górnicza Towarowa. Na miejsce został wysłany patrol.
Strażnicy zatrzymali auto, którym z terenu kolei odjechali nieznajomi. W środku siedziało dwóch umundurowanych policjantów.
- Mężczyźni przewozili dwa worki wypełnione koksem. Na miejsce został wezwany komendant komisariatu w Sławkowie - mówiła Szust.
Czytaj też: Piątek. Cały posterunek na ławie oskarżonych
Od Marcina Szopy z komendy powiatowej w Będzinie dowiadujemy się, że policjanci zatrzymani przez strażników z SOK są w policji od dawna. - Jeden ma średni staż w służbie, drugi jest już doświadczonym funkcjonariuszem - powiedział Szopa.
Jak przekazała Szust, jeden z policjantów ma siedmioletni staż w policji, drugi 24-letni.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24