45-letnia Aleksandra i jej 15-letnia córka Oliwia w lutym 2022 roku zostały uduszone, przewiezione do lasu i zakopane. Ciała znaleziono po kilkunastu dniach od zgłoszenia zaginięcia kobiet. Krzysztof R. oskarżony o zabójstwo dwóch kobiet został w czwartek przez Sąd Okręgowy w Częstochowie skazany na dożywocie. Wyrok jest nieprawomocny.
W czwartek Sąd Okręgowy w Częstochowie ogłosił wyrok w sprawie zabójstwa 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii.
Na ławie oskarżonych zasiadł 53-letni Krzysztof R., który podczas śledztwa nie przyznał się do winy. Sąd skazał mężczyznę na karę dożywocia. Zastrzegł, że o warunkowe zwolnienie R. będzie mógł ubiegać się najwcześniej po 30 latach.
Wyrok sądu
R. został oskarżony o popełnienie siedmiu przestępstw. Poza zabójstwem Aleksandry i jej córki – za co wymierzono mu dwie jednostkowe kary dożywocia – został uznany za winnego również wszystkich pozostałych czynów. Za uduszenie psa należącego do ofiar sąd wymierzył mu trzy lata pozbawienia wolności. Za utrwalanie wizerunku nagiej lub niekompletnie ubranej 13-letniej wówczas Oliwii za pomocą zainstalowanej w jej pokoju kamery – również trzy lata.
Za wykorzystanie wizerunku i podszywanie się pod Oliwię na Facebooku R. otrzymał karę dwóch lat więzienia. Na dwa lata i pół roku został skazany za dopuszczanie się tzw. innych czynności seksualnych wobec Oliwii, gdy miała 14 lat. Na rok więzienia sąd skazał go za tworzenie fałszywych dowodów przeciwko Aleksandrze, aby zainicjować wobec niej postępowanie karne i dyscyplinarne. Karę więzienia R. ma odbywać w systemie terapeutycznym.
Zgodnie w wyrokiem oskarżony ma też bliskim ofiar wypłacić zadośćuczynienie – w sumie 300 tys. zł. Sąd zakazał mu też wszelkiej działalności związanej z wychowaniem, edukacją, opieką czy leczeniem małoletnich. W związku z zabiciem psa sąd orzekł wobec niego zakaz posiadania zwierząt przez 10 lat, ma też wpłacić 10 tys. zł nawiązki na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Prokurator Edyta Kubska z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie powiedziała dziennikarzom, że jest zadowolona z wyroku.
- Nie wyobrażałam sobie, przyznam szczerze, innej możliwości, zwłaszcza jeśli chodzi o trzy pierwsze czyny, czyli zabójstwo pani Aleksandry i Oliwii, jak również nieszczęsnego psa – zaznaczyła.
Komentarze po wyroku sądu
Wyraziła też satysfakcję, że sąd – choć sama o to nie wnosiła, ale uczynili to pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych – zauważył potrzebę zaostrzenia warunków ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Powołując się na niejawność wyroku, oskarżycielka nie chciała mówić o motywach, jakimi kierował się Krzysztof R. Potwierdziła jedynie, że konsekwentnie nie przyznawał się do winy i nie przeprosił bliskich ofiar.
- Myślę, że ten wyrok jest taki, jaki powinien zapaść, ale nie jest jeszcze prawomocny. Myślę, że obrońcy będą wnosić apelację i Sąd Apelacyjny w Katowicach zadecyduje, jak ten wyrok ostatecznie będzie wyglądał – zaznaczył pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych mecenas Adrian Moskalik.
Przyznał, że sprawa była dla niego tym bardziej trudna, że osobiście zna pokrzywdzone
- .Jedyne co mogę obecnie powiedzieć, to że będziemy składać wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku – powiedział jeden z obrońców oskarżonego mecenas Piotr Kandora.
Wyrok jest nieprawomocny. Proces toczył się w wyłączeniem jawności, dlatego publiczność musiała opuścić salę rozpraw na czas wygłaszania ustnego uzasadnienia orzeczenia.
Do zbrodni doszło w lutym 2022 roku. Aleksandra i Oliwia zostały uduszone, przewiezione do lasu i zakopane. Ciała znaleziono po kilkunastu dniach od zgłoszenia zaginięcia kobiet.
Miał działkę w sąsiedztwie i obciążające nagrania w telefonie
11 lutego 2022 roku do policji w Częstochowie zgłosiła się matka Aleksandry - babcia Oliwii. Kobieta poinformowała, że dzień wcześniej po południu zadzwoniła do niej Oliwia i powiedziała, że nie może skontaktować się z mamą, która miała przebywać na należącym do niej ogródku działkowym. Od tego czasu zgłaszająca nie była w stanie nawiązać kontaktu z córką i wnuczką. Kobieta zeznała, że Aleksandra przyjaźniła się Krzysztofem R., który miał ogródek działkowy naprzeciwko działki jej córki, jednak rok wcześniej Aleksandra zerwała z nim wszelkie kontakty.
Niespełna tydzień po zaginięciu kobiet częstochowska prokuratura przekazała, że R. został zatrzymany. Mężczyzna został aresztowany pod zarzutem podwójnego zabójstwa, mimo że w tamtym momencie miejsce ukrycia zwłok nie było znane. Prokuratura nie informowała wtedy, jakie dowody obciążają podejrzanego, który nie przyznał się do tej zbrodni.
Później prokuratura informowała, że w trakcie przeszukania mieszkania Aleksandry znaleziono w pokoju Oliwii ukrytą kamerę, zamontowaną w telewizorze. Niedawno śledczy ujawnili, że w telefonie mężczyzny znaleziono pliki z wizerunkiem rozebranej Oliwii.
Ciężkie worki w bagażniku samochodu Aleksandry
Okazało się też, że R. skasował nagrania zarejestrowane przez monitoring na jego działce.
Jak wykazała analiza monitoringu z rejonu ul. Telimeny w Częstochowie, 10 lutego po południu przyjechał tam ford focus, z którego wysiadł mężczyzna ubrany w ciemną kurtkę i odszedł. Nieco później obok forda zaparkował citroen, z którego wysiadł mężczyzna i przepakował rzeczy z citroena do forda - sprzęt ogrodniczy oraz dwa ciężkie worki. Wieczorem mężczyzna ponownie podszedł do forda, otworzył go i odjechał.
Należący do Aleksandry W. ford focus został zarejestrowany przez kamery monitoringów przy drodze krajowej nr 1, gdy wieczorem 10 lutego jechał w kierunku Katowic i z powrotem, m.in. w okolicy Romanowa. Kilkanaście dni później, 21 lutego, w kompleksie leśnym w Romanowie znaleziono zwłoki dwóch kobiet oraz ich psa rasy shih tzu.
Bliscy kobiet nie byli w stanie uczestniczyć w ich identyfikacji. Przeprowadzono badania DNA, które potwierdziły, że to Aleksandra i Oliwia. Jak wykazała sekcja zwłok i badania posekcyjne, przyczyną ich śmierci było gwałtowne uduszenie. Z uzyskanej w śledztwie opinii z zakresu badań chemicznych wynika, że ślady w postaci drobnych nitek, zabezpieczone w citroenie należącym do Krzysztofa R., odpowiadają śladom ujawnionym w samochodzie Aleksandry W. – poinformowała prokuratura.
Śledczy: Aleksandrę zabił na działce, Oliwię spotkał przed blokiem
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Ustaliła, że 10 lutego wczesnym popołudniem Krzysztof R. zabił Aleksandrę W. na terenie ogródków działkowych. Potem odprowadził jej samochód pod blok, w którym mieszkała.
Tam przypadkowo spotkał spacerującą z psem Oliwię W., którą zwabił do samochodu i odjechał w nieustalone miejsce, gdzie pozbawił ją życia. Następnie ukrył zwłoki kobiet w kompleksie leśnym.
W połowie kwietnia 2023 roku prokuratora poinformowała o przesłaniu do sądu aktu oskarżenia. Kilkanaście dni wcześniej śledczy otrzymali opinię psychiatryczną dotyczącą 53-letniego Krzysztofa R. Biegli orzekli, że mężczyzna był poczytalny w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów, a więc może odpowiadać karnie.
Krzysztofowi R. przedstawiono zarzuty zabójstwa Aleksandry i Oliwii, a także utrwalania wizerunku nagiej Oliwii przy użyciu ukrytej kamery, podszycia się pod nią celem kierowania obraźliwych treści do jej znajomych na portalach społecznościowych, zabicia psa rasy shih tzu, dopuszczenia się innych czynności seksualnych wobec Oliwii, gdy miała 14 lat, a także tworzenia fałszywych dowodów, by skierować postępowanie karne i dyscyplinarne przeciwko Aleksandrze.
R. podczas śledztwa nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. W złożonych wyjaśnieniach stwierdził jedynie, że ukrytą kamerę zainstalował w pokoju Oliwii na prośbę jej matki.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24