Policjanci z Częstochowy (woj. śląskie) poszukują 28-letniego Jordana Machuderskiego, ściganego listem gończym wydanym przez prokuraturę. Mężczyzna jest podejrzany o udział w śmiertelnym pobiciu 49-latka. Skatowany młotkiem mężczyzna zmarł w szpitalu.
Dane personalne i zdjęcie Machuderskiego opublikowała w środę (18 stycznia) Komenda Miejska Policji w Częstochowie, apelując o informacje na temat miejsca jego pobytu.
"Apelujemy do wszystkich osób, które znają miejsce pobytu ściganego 28-letniego mężczyzny o kontakt z Wydziałem Kryminalnym Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie przy ulicy Popiełuszki 5, pod numerem telefonu 47 858 12 55, 47 858 12 80 lub z najbliższą jednostką Policji dzwoniąc na numer alarmowy 112” - podała policja.
Informacje można też przekazywać, pisząc na adres e-mail: kryminalny@czestochowa.ka.policja.gov.pl. "Osobom informującym zapewniamy anonimowość" - zaznaczyła policja.
Trafił do aresztu, wyszedł i zniknął. Szukają Jordana Machuderskiego
Do zdarzenia doszło 24 czerwca ubiegłego roku na placu Orląt Lwowskich w Częstochowie. Do 49-latka siedzącego na ławce podeszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał w ręku młotek, uderzał nim ofiarę w głowę. Ciężko ranny mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala. Policja wkrótce zatrzymała dwie osoby. 35-latek, który miał zadać śmiertelne ciosy, został aresztowany pod zarzutem zabójstwa. Jordanowi Machuderskiemu - który miał towarzyszyć 35-latkowi - prokuratura zarzuciła udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym.
Jak powiedział PAP rzecznik częstochowskiej prokuratury Tomasz Ozimek, po przedstawieniu zarzutów sąd nie zgodził się na aresztowanie Machuderskiego, ale sąd II instancji uwzględnił zażalenie prokuratury i zdecydował o zastosowaniu wobec niego najsurowszego środka zapobiegawczego.
Po zatrzymaniu przez policję mężczyzna trafił więc do aresztu, później jednak sąd nie uwzględnił wniosku o przedłużenie aresztowania i podejrzany wyszedł na wolność. Od tej decyzji prokuratura także się odwołała i sąd II instancji znów podzielił argumenty śledczych - uznał, że areszt powinien być stosowany. Machuderski jednak zniknął.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja