Kobietę obudziło skomlenie. W łazience pod wanną znalazła swojego psa. Był zakrwawiony, okazało się, że miał ranę kłutą w klatce piersiowej i uszkodzoną opłucną. Partner kobiety twierdził, że psa potrącił samochód. Śledczy i sąd nie dali mu wiary. Trafił do aresztu.
Mieszkanka Częstochowy powiadomiła policję, że jej pies jest zakrwawiony. Według jej relacji schowany był w łazience pod wanną. Kobietę obudziło skomlenie.
Z kolei partner kobiety twierdził, że pies został potrącony przez samochód.
Badanie weterynaryjne ujawniło jednak ranę kłutą w klatce piersiowej zwierzęcia i uszkodzenie opłucnej.
Człowiek do aresztu, psy do schroniska
Policjanci nie dali wiary mężczyźnie i zatrzymali go. Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi do pięciu lat więzienia. Sąd zdecydował o miesięcznym areszcie dla podejrzanego.
Zwierzę trafiło pod opiekę specjalistów.
W mieszkaniu był także drugi pies. Policjanci wystąpili do urzędu miasta o interwencyjne odebranie obu psów. Obecnie zwierzęta są w schronisku, czekając na sądowne rozstrzygnięcie sprawy.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja